Już po raz siódmy rozprawa w tym procesie odbędzie się w sali sądowej na terenie koszar policji w Katowicach. Jest to związane z remontem budynku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Wśród przesłuchiwanych już w Katowicach świadków jest m.in. , który - zdaniem oskarżenia - w 1999 r. w Zakopanem razem z Niemczykiem zastrzelił domniemanego szefa mafii pruszkowskiej - Andrzeja K., ps. Pershing. Bogucki został już za to prawomocnie skazany na 25 lat więzienia, odpowiada ze tę zbrodnię w obecnym procesie. Bogucki oświadczył przed sądem, że nie ma nic wspólnego z zabójstwem "Pershinga" ani z zamordowaniem komendanta głównego policji gen. . Twierdzi, że w obie sprawy został wmanewrowany. Przed dwoma tygodniami oświadczył, że został skazany za zabójstwo po to, by można go było uwikłać w sprawę zabójstwa gen. Papały. Na ostatniej rozprawie sąd przesłuchał trzech kolejnych świadków, m.in. ochroniarza, który pomógł gangsterom w napadzie na konwój bankowy. Mężczyzna był pracownikiem firmy, która ochraniała Prosper Bank; jednemu z członków gangu Niemczyka przekazał informacje o konwoju tego Banku. Podczas napadu, do którego doszło w 1999 r., członkowie gangu Niemczyka ukradli ponad 600 tys. zł. Dwie pozostałe przesłuchane przed tygodniem osoby to świadkowie z Zakopanego, którzy zeznawali w związku z zabójstwem szefa mafii pruszkowskiej Andrzeja K., pseud. Pershing. Pierwszym ze świadków była recepcjonistka jednego z hoteli, drugim Adam W., właściciel jednego z zakopiańskich pensjonatów, z którym "Pershing" spędził swój ostatni w życiu weekend. "Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu jego ojca, właściciela zakładu rzeźniczego) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie "Pershinga" - winą obciążając Boguckiego - oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych - m.in. porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej - przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie tzw. mózgu. Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz. Prokuratura zarzuca mu ukrywanie "Rzeźnika" oraz Boguckiego w dniu zabójstwa "Pershinga". Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat. Ryszard Niemczyk rozpoczął przestępczą "karierę" na początku 1994 r. od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.