- Pisma przekazał prokuraturze ostrowski sąd rejonowy, który prowadzi sprawę europosła - poinformował rzecznik prasowy prokuratury, Janusz Walczak. - Treść pism jest obelżywa. Zawarte są w nich groźby - podkreślił rzecznik. Dodał, że przedmiotem prowadzonego postępowania będzie ustalenie, czy doszło do zaistnienia przestępstwa - wyjaśnił. Według Walczaka, prokuratura rozważa, czy ewentualnie zostały wyczerpane znamiona artykułu 232 Kodeksu karnego, który mówi, że kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu, podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu. Proces Tomczaka wzbudza emocje i ogromne zainteresowanie. Na sali rozpraw pojawia się zawsze około 60 jego zwolenników z całej Polski. Pozostali, którzy ze względu na brak miejsc nie są wpuszczani na rozprawę, często klęczą i modlą się w trakcie rozpraw na korytarzu. Na początku lutego, sąd zezwolił po raz pierwszy na wniesienie na salę figury Matki Boskiej Fatimskiej, którą od dawna przywozi na proces europosła mieszkaniec woj. opolskiego. Przebieg rozpraw dokumentuje też dziennikarz telewizji Trwam. Podczas ostatniej rozprawy, sympatycy Tomczaka śpiewali pieśni patriotyczne i religijne, protestując przeciwko postanowieniom sądu. Zostali za to wyproszeni z sali rozpraw. Salę musieli opuścić też obrońcy oskarżonego - Janusz Wojciechowski i Mikołaj Król. Podobnie jak Tomczak, za swoje zachowanie zostali ukarani grzywnami. Niemal od początku procesu, Tomczak i jego obrońcy domagają się bezskutecznie wyłączenia ze sprawy przewodniczącej składu sędziowskiego, sędzi Małgorzaty Zimorskiej-Abdullaev. Żądają przeniesienia procesu do innego sądu. Pod koniec czerwca 1999 r. Tomczak został zatrzymany w nocy przez policjantów, którzy zauważyli, że auto którym kierował, jedzie "pod prąd" jednokierunkową ulicą w Ostrowie Wlkp. Według oskarżenia, miało wtedy dojść do znieważenia funkcjonariuszy. Europoseł przyznaje się do złamania przepisów o ruchu drogowym, ale od początku zapewnia, że nikogo nie znieważył. Sprawa Tomczaka może się przedawnić w końcu czerwca, czyli po 10 latach od zdarzenia, które stało się podstawą do jego oskarżenia. Kolejna rozprawa odbędzie się 16 marca.