Najczęściej oszukują nas ci, którzy mają dostęp do naszych kart - kasjerzy. Do oszustwa dochodzi, gdy oddajemy kartę w ich ręce. Kasjer wychodzi na zaplecze albo odwraca się do nas bokiem i jednym ruchem ręki, w której trzyma scibber, kopiuje zakodowane dane z paska magnetycznego. A urządzenia są już tak małe jak zapalniczka i bez problemu mieszczą się w dłoni. Zapisane informacje przenoszone są na drugą czystą kartę. Od tego momentu złodzieje mogą pobierać pieniądze z naszego konta. W podobny sposób działają też kelnerzy. Można się jednak przed tym zabezpieczyć. - Karta musi być zawsze widoczna, nie powinniśmy nikomu kart dawać. Nawet członkom rodziny. Karta jest naszą własnością i powinna być zawsze w zasięgu naszego wzroku - powiedział podinspektor Krzysztof Jakubski z Komendy Głównej Policji i zapewnił, że policja ma też swoje metody walki ze sprawcami takich przestępstw. Trzy dni temu dolnośląscy policjanci zatrzymali trzech młodych ludzi, którzy okradali osoby korzystające z bankomatów. Złodzieje kopiowali karty płatnicze i zdobywali kod PIN. W ten sposób, działając na terenie całego kraju, pobrali z bankomatów około 300 tysięcy złotych. W ręce policji wpadły urządzenia wykorzystywane do oszustw. W sumie złodzieje wyprodukowali co najmniej 170 kart. Trzem 25-latkom grozi od 5 do 25 lat więzienia.