Główne postanowienia Traktatu z Lizbony - nowe w stosunku do obowiązującego obecnie Traktatu z Nicei - to usprawnienie unijnych instytucji poprzez przyjęcie nowego systemu podejmowania decyzji w UE, a także nadanie Unii osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw Podstawowych. Polska przystąpiła do tzw. protokołu brytyjskiego (opt-out), ograniczającego stosowanie tej Karty. Jak powiedział w poniedziałek w Kielcach szef klubu PiS , poprawki jego klubu do projektu ustawy ratyfikacyjnej będą szły w trzech kierunkach. Po pierwsze - mówił - PiS chce "zabezpieczyć trwałość protokołu brytyjskiego", aby był on trwały z punktu widzenia polityki naszego rządu. - To znaczy, że nie będą podejmowane działania, mające na celu wypowiedzenie Traktatu, bo pamiętajmy, że jest pewna procedura, która mogłaby to czynić - zaznaczył. - Po drugie chodzi o trwałość deklaracji w sprawach moralnych, aby świat wartości, który w Polsce obowiązuje, był utrwalony. Po trzecie, to jest sprawa stosowania różnych ważnych rozwiązań prawnych wynikających z tego traktatu, które za kilka - kilkanaście lat wejdą w życie, choćby tzw. zasady Joaniny - podkreślił Gosiewski. - Myślę, że ustawa, która jest zobowiązaniem państwa do ratyfikacji, powinna określać również sposób wykonania tego Traktatu. I będziemy chcieli te propozycje oraz bardzo jasne podkreślenie roli naszej suwerenności państwowej podnieść w propozycjach zmian do ustawy ratyfikacyjnej - oznajmił poseł. Jak podkreślił, ustawa ratyfikacyjna nie zmienia traktatu, ale zobowiązuje działania władz Polski, określa w jaki sposób rząd w Polsce ma wypełniać zapisy traktatowe, jest zobowiązaniem wobec rządu, Sejmu, prezydenta do odpowiednich działań, które z tego Traktatu wynikają. - W niedługim czasie będziemy mogli w szczegółach przedstawić tę ustawę (poprawki do projektu) - zapowiedział. Gosiewski zapewnił, że PiS swoimi poprawkami nie chce zmienić traktatu. - Nie mamy takich zamiarów, ale chcemy jasno opisać pewne procedury związane z wykonaniem traktatu, a to jest już kompetencja władzy krajowej - powiedział. Polityk zaznaczył, że w klubie PiS nie było dyskusji o tym, kto jest "za" a kto "przeciw" traktatowi, natomiast była dyskusja w jakiej formie ratyfikować traktat i niektórzy posłowie byli za tym, aby to się odbyło w drodze referendum.