W artykule "Problem Polski z tym papieżem" Austen Ivereigh zwraca uwagę, że prócz wiwatujących na cześć papieża tłumów, cieszących się z jego wizyty w Krakowie, warto też przyjrzeć się twarzom przedstawicieli polskiego rządu i biskupów. "W ich wyrazie twarzy można zobaczyć coś innego niż radość - nieufność, podejrzliwość, lęk, a w niektórych przypadkach nawet wrogość" - pisze brytyjski dziennikarz. Reformatorskie podejście Franciszka Zdaniem komentatora, Polacy są lojalni wobec następcy Piotra, kimkolwiek by był. "Ale mają bardzo określony obraz świata, który wydaje się być sprzeczny z reformatorską wizją Franciszka" - dodaje. Autor wspomina wizytę w Warszawie pod koniec 2015 roku, kiedy przyjechał do kraju nad Wisłą, by promować polskie tłumaczenie swojej biografii Franciszka. "Byłem oszołomiony poziomem podejrzeń i krytyki wymierzonej przeciwko niemu" - wspomina w artykule dla portalu Politico.eu. Dodaje, że Polacy, związani dotąd z nauką Jana Pawła II, nie potrafili zrozumieć nauczania Franciszka. Przywiązani do "tradycyjnej doktryny, wierności zgromadzeń i ewangelizacyjnej gorliwości" twierdzili, że Franciszek "spowodował zamieszanie". Polski kompleks wyższości "Polscy katolicy cierpią na kompleks wyższości, bo wierzą, że ich żarliwa wiara (i ich wspaniały papież) ocaliły Kościół" (papież Jan Paweł II - przyp. red.) - podkreśla Ivereigh. Wspomina także, że dla wydawcy w Polsce kontrowersyjny okazał się nawet oryginalny tytuł napisanej przez niego biografii Franciszka "The Great Reformer", czyli "Wielki reformator". Polski wydawca nadał jej nową nazwę - "Prorok". Anomalia Biograf głowy Kościoła twierdzi ponadto, że "Polska jest dziś anomalią". "98 proc. z 38 mln mieszkańców jest ochrzczonych, ale tylko około 40 proc. z nich chodzi co tydzień na mszę do kościoła" - zauważa. Brytyjski dziennikarz uważa też, że obrona "katolickiej Polski" doprowadziła Kościół do "niezdrowo bliskich" stosunków z obecną władzą - prezydentem Andrzejem Dudą oraz Prawem i Sprawiedliwością. "To sprawia, że ciężko zorientować się, gdzie leży granica między państwem a Kościołem" - komentuje Ivereigh. Dodaje, że postawa rządu jest bezlitośnie antyimigrancka, a przy tym popularna wśród zwykłych Polaków. Kryzys migracyjny oczami Polaków "Wielu Polaków jest antyarabaskich i antyislamskich i widzi związek między imigracją, a terroryzmem" - pisze Ivereigh. Tymczasem podczas pierwszego przemówienia w Polsce papież Franciszek podkreślił na Wawelu, że "potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu; solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary". Franciszek pokazał tym samym, że nie ma zamiaru rezygnować z reformatorskiego podejścia. Franciszek w papieskim oknie W środę wieczorem tłumy pielgrzymów z całego świata oczekiwały papieża przy ul. Franciszkańskiej 3. Młodzi zebrali się na ulicy, by powitać Franciszka śpiewem i wspólną modlitwą. Papież pojawił się w papieskim oknie, podobnie jak robił to jego polski poprzednik. Wśród oczekującego tłumu można jednak było usłyszeć najpierw głosy zniecierpliwienia, a następnie zawodu. Minęła godz. 21.00, a papież w oknie się nie pojawiał. Kiedy po kilkunastu minutach wyszedł, rozpoczął słowami: "Muszę wam powiedzieć coś, co zasmuci wasze serca". W oknie papieskim wspomniał zmarłego na początku lipca wolontariusza Światowych Dni Młodzieży Macieja Szymona Cieślę i modlił się za niego. "Takie jest życie, musimy się przyzwyczaić do dobrych i do złych rzeczy" - mówił Franciszek. I choć zebrany tłum w ciszy i skupieniu wysłuchał papieża, do jednej rzeczy nie był jeszcze przyzwyczajony. "Dzisiaj inaczej niż za Jana Pawła II" - można było usłyszeć w tłumie po słowach Franciszka.