Pytani w lutym 2017 r. o szczegóły kontraktu, rzecznicy DSTL podkreślili, że analiza przekazanego materiału zostanie przeprowadzona na zamówienie polskiego rządu, na mocy komercyjnej umowy podpisanej w grudniu 2016 r. "Nasze wsparcie jest rutynowe i czysto naukowe, bo laboratorium jest znane na całym świecie jako centrum niezależnej analizy śledczej materiałów wybuchowych" - dodano. Jak jednak zaznaczono, eksperci "nie wydadzą żadnego komentarza na temat przyczyn katastrofy, opinii lub interpretacji wyników badania". DSTL nie poinformowało dotąd o szczegółach ustaleń, ani o tym, czy zakończyło badanie przekazanych próbek. Według pierwotnych zapowiedzi, praca specjalistów miała potrwać około sześciu miesięcy. Eksperci laboratorium DSTL zajmowali się w przeszłości badaniem materiału zgromadzonego przy zamachu bombowym na samolot linii Pan American, który w 1988 r. spadł w pobliżu szkockiej miejscowości Lockerbie i substancji użytych w zamachach terrorystycznych w Londynie w lipcu 2005 r. Ostatnio ustalali również szczegóły użycia produkowanego w Rosji środka paralityczno-drgawkowego typu nowiczok przy próbie zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala. Z Londynu Jakub Krupa