SLD twierdzi, że winna jest awanturnicza opozycja. - Doszliśmy do takiego momentu, w którym każdy autorytet już będzie podważony - Andrzej Lepper, Roman Giertych, Zyta Gilowska, Zygmunt Wrzodak, Bogdan Pęk nareszcie mają sukces - ubolewa wiceszef SLD Andrzej Celiński. Opozycja widzi to zupełnie inaczej. - Prezydenta ciągnie w dół i SLD i rząd Millera. Polacy nie zapomnieli z jakiej formacji wywodzi się prezydent, a dodatkowo tej kadencji wyraźnie osiadł na laurach - ocenia Bronisław Komorowski, poseł PO. - Tu się ujawniła nieskuteczność i bezradność nie tylko w kwestiach wiz amerykańskich, w kwestii przetargu dla Bumaru - dodaje. Kwaśniewskiego pogrąża też pasywna postawa wobec samego Millera. - To Miller rozdaje polityczne karty, a ich słynna szorstka przyjaźń ostatnio nabrała nowych kolorów. Obrona Millera jest kompletnie niejasna. Wszyscy wiedzą, także Polacy, że dla Polski dobre byłoby gdyby Miller odszedł, a prezydent uważa inaczej. Zadziwiające - mówi Kazimierz Marcinkiewicz z PiS.