Prezydent zaznaczył, że posiedzenie Rady Gabinetowej nie odbyło się w atmosferze, o której pisze prasa. - Istotnie, był taki moment, kiedy premier zamierzał przewodniczyć obradom Rady - mówił L.Kaczyński - ale - jak zaznaczył - konstytucja mówi jasno że Radzie Gabinetowej przewodniczy prezydent. L.Kaczyński powiedział też, że postawił rządowi podczas posiedzenia Rady "trzy elementarne pytania". - Czy uzyskałem satysfakcjonujące odpowiedzi, to już państwo sami oceńcie. Wydaje mi się, że nie - powiedział prezydent. Zaznaczył też, że chociaż bywały już bardzo trudne posiedzenia Rad Gabinetowych, to nie przypomina sobie, aby z taką otwartością mówiono "o tym, co tam było, a w istocie czego tam nie było". Fragmenty stenogramów - zanim całość opublikowała Kancelaria Premiera - wydrukował "Dziennik". W ocenie gazety, zaskakuje poziom wzajemnych emocji i niezdolność do merytorycznej dyskusji. Rzecznik rządu Agnieszka Liszka powiedziała, że Kancelaria Premiera opublikowała stenogramy, żeby "uniknąć nieporozumień". - Publikujemy je dlatego, że w "Dzienniku" ukazała się wersja okrojona, po znacznych skrótach, więc, żeby uniknąć nieporozumień, opublikowaliśmy całość - powiedziała w sobotę wieczorem rzecznik rządu. - Premier od początku proponował, żeby na posiedzeniu Rady Gabinetowej były media - dodała.