Wzrost niewysoki, lubi wino i piwo oraz sok pomidorowy, a w szkole był słaby z matematyki i rysunków - tak Lech Kaczyński odpowiadał dziś na szczegółowe pytania internautów. W młodości interesował się historią, marzył też, by zostać archeologiem. Kandydat do najwyższego urzędu w państwie przyznał, że na ostatniej prostej kampania prezydencka zrobiła się nerwowa i ostra. - Bardzo bym nie chciał, żeby ta kampania utrudniła budowanie koalicji - mówił Kaczyński. - W polityce się często zaciska zęby, więc będziemy zaciskać zęby i współpracować - dodał. Pytany o ewentualną możliwość koalicji PiS z Samoobroną, LPR i PSL, Kaczyński wykluczył taki sojusz. - My stawiamy na sojusz z Platformą. To jest jedyny możliwy sojusz w tym parlamencie - mówił. - Jeśli nie wygram wyborów, nadal będę prezydentem Warszawy - zapewnił. Warszawa jest zadaniem fascynującym, choć wyjątkowo trudnym - dodał. Jego zdaniem, żeby przeprowadzić plan nowej jakości naszego państwa potrzebna jest silna prezydentura. Pytany o stosunek do poparcia jego kandydatury przez kontrowersyjnego ojca Tadeusza Rydzyka, stwierdził: - To poparcie wynika po prostu stąd, że z dwóch kandydatów, którzy - według sondaży - mają szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, to ja jestem bliższy tradycjonalistycznym katolikom, a ten elektorat też należy szanować. Dodał, że to poparcie nie przynosi mu wstydu i "trudno, by się tym martwił." Kaczyński mówił, że gdyby został prezydentem, na pewno sprzeciwiłby się legalizacji związków par homoseksualnych. - Wątpię, czy taka ustawa ma szanse w tym parlamencie, ale jeśli przejdzie, to ją zawetuję - zapowiedział. Podobne zdanie wyraził w kwestii legalizacji narkotyków. - Marihuany nie zalegalizuję. Ani żadnego innego narkotyku, dotyczy to także tych tzw. miękkich - powiedział. Lech Kaczyński jest zwolennikiem walki z pornografią, zwłaszcza dziecięcą w Internecie, ale - jak stwierdził - "nie jest to nasz główny problem kryminalny". Jako pierwszą przedłożyłby Sejmowi Ustawę o bezpieczeństwie państwa. Dalej zająłby się wzmożeniem miejsc pracy. - Ona będzie m.in. służyła podporządkowaniu inspekcji pracy rządowi . Po trzecie - o tym wielokrotnie mówiłem - w Polsce trzeba ustawowo rozwiązać problem głodnych dzieci - zapowiedział kandydat na prezydenta. Choć kandydat PiS na prezydenta nie wyklucza ryzyka rozpadu koalicji PO i PiS, zapewniał, iż nie jest ona podobna do związku AWS i Unii Wolności. - Zarówno PiS, jak i Platforma mają jednolite przywództwo, to jednak jest inna sytuacja - przekonywał. - Będę w niedzielę głosował na siebie - oświadczył bez hipokryzji. Jest też zwolennikiem referendum w sprawie wejścia Polski do strefy euro. Jeśli wygra wybory, najpierw odwiedzi Waszyngton i Watykan - ze względów symbolicznych. Nie ujawnił, komu przyznałby pierwszy Order Orła Białego, ale stwierdził, iż byłaby to osoba ze środowiska "Solidarności" lat 80. Lech Kaczyński uważa kandydaturę Kazimierza Marcinkiewicza na szefa rządu za strzał "w sam środek dziesiątki". Przekonywał internautów, że program gospodarczy PiS jest znakomicie przygotowany, m.in. przez ekonomistów z Krakowa. Choć nasz gość powiedział, że "jest promotorem kobiecych karier", stwierdził, że nie zazdrości Platformie takich działaczek jak Julia Pitera czy Hanna Gronkiewicz-Waltz, nawet jeśli chwalił ich dotychczasowe osiągnięcia. - Do niedawna te Panie nie miały z Platformą nic wspólnego - podkreślił. Lech Kaczyński zapewnił, iż "chciałby podnieść wartość prawdy w Polsce". Według niego w polityce najważniejsza jest uczciwość, zatem ktoś, kto para się "tym fachem", nie powinien zajmować się robieniem majątku.