W czwartkowej rozmowie z TVN24 prezydent został zapytany o swoje słowa z 2019 r., kiedy to odnosząc się do protestów KOD na spotkaniu z mieszkańcami Otwocka, powiedział: "Patrzę na to z przykrością czasem, bo o ile widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili (...) - jak to się niektórzy śmieją 'ojczyznę dojną racz nam wrócić panie' mówią ci ludzie, ale wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania". Pytany, czy żałuje tej wypowiedzi, Duda nawiązał do dyskusji o języku polityki, jaka odbyła się po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "Ja wtedy powiedziałem tak: każdy z nas powinien zacząć od siebie, każdy z nas powinien sobie zrobić rachunek sumienia. Ja też mam takie wypowiedzi, których żałuję, że te słowa padły, czasem człowiek jest w emocjach i coś powie i potem żałuje, że to powiedział. I taka jest prawda. To są jedne z tych słów, których dzisiaj na pewno, gdybym mógł dzisiaj cofnąć czas, to bym ich nie wypowiedział" - podkreślił. Prezydent stwierdził też, że stara się mieć szacunek do każdego człowieka i działać w duchu zasady, że nikogo nie wyklucza. Duda był też pytany o to, czy planuje ubiegać się o reelekcję w kolejnych wyborach prezydenckich w 2020 r. "Mogę powiedzieć tak: czuje się jeszcze względnie młodo" - odparł. Dopytywany, czy wyobraża sobie sytuację, w której PiS wystawiłoby jakiegokolwiek innego kandydata, prezydent dodał: "Uroczysty dzień dzisiaj jest i możemy się trochę pouśmiechać. Wszystko w polityce jest teoretycznie możliwe, ale tylko teoretycznie".