Do wypadku doszło we wtorek rano, tuż po godzinie szóstej, na ulicy świętej Jadwigi między mostami Piaskowym a Młyńskim. Samochód, którym jechał prezydent miasta, uderzył w bok tramwaju linii 14. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zderzenia doszło z winy Dutkiewicza. Najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa. Na szczęście, żadnemu z pasażerów tramwaju ani motorniczemu nic się nie stało. Z kolei prezydent Wrocławia trafił do szpitala, gdzie przeszedł już serię badań. Dutkiewicz nie może się ruszać, ma złamaną kość w obrębie miednicy. - Obrażenia prezydenta są bardzo bolesne - podkreśla komendant polikliniki Grzegorz Stoiński. Nie jest wykluczone, że konieczna będzie operacja, ale lekarze jeszcze nie podjęli decyzji w tej sprawie. Na pewno będzie musiał spędzić w szpitalu co najmniej kilka dni. Jak można dowiedzieć się z opublikowanego na oficjalnej stronie Wrocławia komunikatu, "prezydent wyraża ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i kieruje słowa przeprosin do motorniczego i pasażerów tramwaju".