Chodzi o proponowaną przez Polską zmianę systemu głosowania w Radzie UE, która zakłada, że głos każdego kraju Unii miałby być obliczany na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby jego ludności. To rozwiązanie umacnia pozycję średnich krajów. Z kolei w tekście Traktatu Konstytucyjnego zapisano głosowanie tzw. podwójną większością. - Warto umierać za pierwiastek - powiedział w sobotę, w wywiadzie dla radiowej Trójki, prezydent, powtarzając sformułowanie użyte wcześniej przez premiera. Lech Kaczyński zastrzegł przy tym, że Polsce nie tyle chodzi o przeforsowanie systemu pierwiastkowego, lecz raczej o odejście od rozwiązań zapisanych w obecnym projekcie eurokonstytucji. - To może być pierwiastek, to może być jakiś inny system. Natomiast (...) to, co jest w traktacie, jest powiedzeniem konstytucji "nie" i bardzo dobrze, żeby ci, którzy to forsują, zdawali sobie z tego sprawę. (...) Jeżeli ktoś mówi: "absolutnie nie ma odejścia od tego rozwiązania", to znaczy mówi: "tak naprawdę nie chcę konstytucji" - powiedział prezydent. Podkreślił, że Polska najbardziej traci na proponowanym w Traktacie Konstytucyjnym systemie głosowania tzw. podwójną większością. - Chciałem powiedzieć po raz kolejny, że Polska się na to nie zgodzi - dodał prezydent. W jego ocenie, Polska może liczyć wsparcie mniejszych państw Unii Europejskiej, bo propozycje Warszawy są dla nich dobre. Zgodnie z zapisami eurokonstytucji, za którymi opowiada się większość państw członkowskich , do podjęcia decyzji potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15), reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności.