na konferencji prasowej, która odbyła się na dachu budowy Centrum Haffnera - jednej z największych inwestycji w mieście. W położonym obok molo obiekcie znajdzie się m.in. centrum konferencyjne i galeria sztuki, a działa już luksusowy hotel. Z kolei lokalni działacze PiS poinformowali w miniony czwartek o sporządzeniu liczącego 67 stron dokumentu zatytułowanego: "Polityczno-biznesowy układ w Sopocie - uwarunkowania oraz przykłady nieprawidłowości". Jego treści dziennikarzom wówczas nie ujawniono. Działacze PiS powiedzieli tylko, że dokument zawiera informacje na temat działań propagandowych "układu sopockiego" oraz spraw budzących wątpliwości i prowadzonych w Urzędzie Miasta Sopot. Karnowski podkreślił, że przedstawiona przez niego lista osiągnięć miasta od 1990 roku to odpowiedź na "wszelkie zarzuty, jakoby w Sopocie źle się działo". - W Sopocie dzieje się bardzo dobrze i rozumiem, że to jest kością niezgody nawet dla takich słynnych rycerzy, jak pan rycerz Ziobro i rycerz Mularczyk, którzy przyjeżdżają z południa Polski na odsiecz panu posłowi Kurskiemu - dodał Karnowski. Na początku lipca trójmiejski biznesmen i członek PO Sławomir Julke zawiadomił prokuraturę o tym, że w marcu tego roku Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań w zamian za pomoc w uzyskaniu zgody na dobudowanie piętra na jednej z sopockich kamienic. W ubiegłym tygodniu doszło do sesji Rady Miasta Sopotu, podczas której omówiono sprawę Karnowskiego. Wzięli w niej udział też m.in. posłowie PiS Jacek Kurski, Zbigniew Ziobro i Arkadiusz Mularczyk. Sprawę domniemanej korupcji prowadzi gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Julke przekazał prokuraturze nagranie z rozmowy, jaką odbył z Karnowskim w marcu. Biznesmen był już wielokrotnie przesłuchiwany, odmawia jednak ujawnienia szczegółów przesłuchań. Zarząd PO wykluczył Julkego z partii. Karnowski nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że rozbudowa kamienicy miała być wspólną inwestycją: jego i zaprzyjaźnionego z nim wówczas Sławomira Julkego. Prezydent Sopotu zrezygnował z członkostwa w PO i udał się na urlop. Po jego zakończeniu wrócił do pracy w magistracie. Karnowski dotąd nie był jeszcze przesłuchiwany.