Premier Donald Tusk poinformował w ubiegłym tygodniu, że polityczna część obchodów 4 czerwca - w ramach której m.in. odbyć ma się szczyt Grupy Wyszehradzkiej - przeniesiona zostanie z Gdańska do Krakowa. Motywował swą decyzję tym, że ze względu na planowaną w Gdańsku 4 czerwca manifestację związkowców, nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa zaproszonym gościom. - W tej chwili nie znamy ram czasowych tego spotkania w Krakowie, ale niewątpliwie, jeżeli czas pozwoli, jeżeli to będzie możliwe ze względu na wcześniejsze zobowiązania, pan prezydent w Krakowie się pojawi - powiedział Stasiak w poniedziałkowych Sygnałach Dnia. Dodał, że Lech Kaczyński ma już w planach na 4 czerwca udział w uroczystościach w Warszawie i Gdańsku. - Zaproszenie pojawiło się w weekend poprzez media - proszę zrozumieć, pan prezydent ma zobowiązania, które już dawno podjął - podkreślił Stasiak. W weekend premier Tusk wyraził nadzieję, że w uroczystościach w Krakowie będzie uczestniczył prezydent Lech Kaczyński. Dodał wówczas, że prezydent otrzyma oficjalne zaproszenie. Stasiak powiedział również, że prezydent przyjedzie do Krakowa z "przesłaniem solidarności". - Panu prezydentowi bardzo zależy, żeby to był dzień łączący, budujący, żeby to był dzień budowy poczucia solidarności i wspólnoty - mówił Stasiak.