Z ustaleń serwisu tvp.info wynika, że Lech Kaczyński bierze indywidualne lekcje angielskiego. Biuro prasowe Kancelarii Prezydenta oficjalnie potwierdza nasze informacje, ale nie chce zdradzić żadnych szczegółów, również tego jak długo trwa ta nauka i jak często odbywają się lekcje. Tajemnicą jest także, kto uczy prezydenta języka obcego. Prezydent jeszcze do niedawna zawsze korzystał z pomocy tłumaczy. A do obnoszenia się z angielszczyzną miał stosunek skrajnie negatywny. Gdy Donald Tusk wygłosił przemówienie po angielsku z okazji podpisania umowy o tarczy antyrakietowej, Kaczyński parsknął śmiechem. - Mnie strasznie bawi, jak ktoś, kto słabo zna angielski, rzuca się do przemawiania w tym języku - tłumaczył wówczas swoją reakcję w wywiadzie dla "Dziennika". Efekty nauki prezydenta można było poznać podczas obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Wchodzącego na galę w Teatrze Wielkim Lecha Kaczyńskiego zagadnął po angielsku dziennikarz. Ku zaskoczeniu wszystkich, prezydent odpowiedział mu bez zastanowienia. Nie inaczej było podczas październikowego szczytu Unii Europejskiego, na którym Kaczyński w kuluarowych rozmowach także posługiwał się angielskim. - Co prawda, nie była to wzorowa angielszczyzna, ale trzeba przyznać, że prezydent poruszał się tam bez tłumacza - relacjonuje jeden z polityków, który był na tym szczycie. Wśród polityków krążą także pogłoski, że część niedawnej rozmowy telefonicznej Kaczyńskiego z prezydentem-elektem Barackiem Obamą odbyła się w języku angielskim. A jak szlifują swoją angielszczyznę inne ważne osoby w państwie? Nieoficjalnie mówi się, że angielskiego uczy się także Donald Tusk. Współpracownicy premiera nie chcieli nam jednak potwierdzić tej informacji. Pewne jest za to, że swoje umiejętności językowe nieustannie szlifuje wiceszef rządu Waldemar Pawlak. - Zaczął brać lekcje jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych i uczył się go przez cały okres opozycyjny. Myślę, że i teraz mimo ogromnego natłoku zajęć często przegląda podręczniki do nauki angielskiego. No i przy każdej możliwej okazji podczas kuluarowych spotkań z zagranicznymi politykami rozmawia po angielsku. Dzięki temu ma cały czas kontakt z językiem - mówi tvp.info minister w Kancelarii Premiera Eugeniusz Grzeszczak z PSL. Pawlakowi często zdarza się także wygłaszać oficjalne przemówienia po angielsku, a nawet wplatać w nie żarty. - Jedno z przemówień podczas niedawnej wizyty w Chinach Premier Pawlak rozpoczął od takiego dowcipu: "Przez sawannę idą Europejczyk i Chińczyk. Na swojej drodze spotykają lwa. "Uciekamy" - rzuca bez zastanowienia Chińczyk. "Jak chcesz uciekać? Nie myślisz chyba, że biegasz szybciej od lwa? - dziwi się Europejczyk. Na to odpowiada Chińczyk: "Od lwa może nie. Ale od ciebie na pewno". - relacjonuje jeden z dyplomatów, który towarzyszył Pawlakowi w tej podróży. - Żart zrobił furorę. Kilkaset osób, które go wysłuchało, ryknęło śmiechem i biło Pawlakowi brawo. Nauka się opłaciła - dodaje dyplomata.