"Chryja pod Radiem Maryja 2" wzbudza kontrowersje od kilku tygodni. Z prośbą o zakazanie zgromadzenia zwracała się już wcześniej do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego posłanka PiS Anna Sobecka. W liście otwartym do włodarza miasta wskazywała m.in. na gorszące sceny, które miały jej zdaniem miejsce podczas zgromadzenia rok temu. Oceniła, że uczestnicy "Chryi" dopuścili się m.in. zniesławień, znieważeń oraz nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym. Przypomniała, że postępowanie w sprawie ubiegłorocznego zgromadzenia toczy się w Prokuraturze Rejonowej w Toruniu. Decyzje wojewody i prezydenta Torunia Prezydent nie znalazł powodów do zakazania zgromadzenia po apelu Sobeckiej. Zrobił to jednak po sobotniej decyzji wojewody kujawsko-pomorskiego wyrażającej zgodę na cykliczne zgromadzenie przed siedzibą Radia Maryja organizowane przez studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej prowadzonej i założonej przez redemptorystów. Decyzję wojewody skrytykował w poniedziałek rano na briefingu prasowym poseł PO Krzysztof Brejza, który kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej w okręgu kujawsko-pomorskim. "Decyzja PiS-owskiego wojewody Mikołaja Bogdanowicza jest skandaliczna. Mikołaj, jak św. Mikołaj przyniósł nieoczekiwany prezent dla ojca Tadeusza Rydzyka. Prezent ten jest skandaliczny, bo wiąże się z zablokowaniem Toruńskiego Strajku Kobiet. To także zablokowanie możliwości wyrażenia i zaprezentowania swoich poglądów politycznych w miejscu, w którym Toruński Strajk Kobiet w ubiegłym roku demonstrował. Zgromadzenie jest zakazane przez pana Bogdanowicza pod pretekstem zupełnie fałszywym, że rzekomo w tym miejscu 3 maja odbywają się jakieś uroczystości studentów uczelni o. Tadeusza Rydzyka" - mówił na briefingu prasowym poseł Brejza. Zupełnie inaczej sprawę postrzega rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól. "Po pierwsze, decyzję w tej sprawie podjął wicewojewoda Józef Ramlau, gdyż wojewoda przebywa od dwóch tygodni na zwolnieniu. Wniosek o cyklicznym zgromadzeniu wpłynął do nas w piątek, więc byliśmy zobowiązani rozpatrzyć go do niedzieli z racji planowanego terminu zgromadzenia. Dlatego decyzja została wydana w sobotę. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego" - podkreślił Mól. Dodał, że wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenie jest w jego ocenie zgodny z prawem, bo prawo dopuszcza wydanie takiego także w stosunku do zgromadzeń odbywających się wcześniej w sposób nieformalny. "Organizator wskazał i przedstawił to we wniosku, dołączając oświadczenia świadków, że takie zgromadzenia odbywały się wcześniej przed siedzibą Radia Maryja w Toruniu 3 maja. Miały one związek m.in. ze Świętem Narodowym Trzeciego Maja i były organizowane w sposób podniosły" - stwierdził Mól. Dodał, że wicewojewoda podjął decyzję o zgromadzeniu o charakterze cyklicznym, ale zakaz zgromadzenia środowisk feministycznych wydał prezydent Zaleski na podstawie decyzji wojewody. "Należy podkreślić, że środowiska feministyczne mogą zorganizować zgromadzenie w innym miejscu i nie ma to wpływu na szeroko pojęte ograniczanie wolności słowa" - podkreślił Mól. Organizatorki odwołują się Organizatorki "Chryi pod Radiem Maryja 2" wskazały już wcześniej, po otrzymaniu zakazu manifestacji, że odwołują się od tej decyzji. "Od decyzji odwołujemy się, nie widząc podstaw prawnych do wydania postanowienia o zgromadzeniu cyklicznym przez wojewodę. Zarówno fakt zatwierdzenia tego wydarzenia długo po zgłoszeniu przez nas 'Chryi', jak i świadomość, że żadne publiczne celebracje na cześć Konstytucji 3 maja nie odbywały się wcześniej w tym miejscu, sprawiają, że decyzja wojewody nie jest zgodna z obowiązującym prawem" - poinformowały w specjalnym komunikacje. O. Tadeusz Rydzyk, założyciel Radia Maryja i Telewizji Trwam, będzie 3 maja odchodził 74. urodziny.