- Powinniśmy się zaangażować, ale oczywiście we współpracy z czeską prezydencją, jeżeli ta będzie chciała - mówił prezydent w radiu Zet, pytany, czy Polska powinna się zaangażować w działania na rzecz zażegnania konfliktu w Strefie Gazy. Dopytywany, czy również on sam powinien podjąć takie działania, Lech Kaczyński powiedział: - Również ja; ja - jeśli chodzi o Czechy - mam dobre relacje z prezydentem, myślę, że dobre również z premierem, będę się z nim zresztą widział w najbliższych dniach. Zdaniem prezydenta Polska powinna podejmować działania w sprawie rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego "jeśli będziemy do czegoś potrzebni". Ale - jak dodał - to nie oznacza, że Polska "powinna się pchać". Pytany o kandydaturę Radosława Sikorskiego na szefa NATO prezydent powiedział: - Dostał poparcie nawet opozycji w tym zakresie, to jest polski polityk, byłoby to dla Polski wielkim sukcesem, na tym skończmy. Na pytanie, czy obecny szef MSZ sprawdziłby się jako sekretarz generalny NATO, prezydent odparł: "pani mi zadaje pytanie niezmiernie trudne, na które nie chcę odpowiadać". - Byłoby natomiast sukcesem naszego kraju, gdyby nim został. Każdy polski polityk na takim stanowisku ma akceptację prezydenta RP; to jasne - podkreślił Lech Kaczyński. Prezydent zaznaczył też, że nie zmienił złego zdania o Sikorskim. W ostatnim dniu zeszłego roku premier Donald Tusk ocenił szanse Radosława Sikorskiego na objęcie stanowiska sekretarza generalnego NATO na "20 może 30 procent". Kandydaturę Sikorskiego na to stanowisko wymieniały pod koniec zeszłego roku zagraniczne media: brytyjski tygodnik "The Economist" i niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Obecnie szefem NATO jest Jaap de Hoop Scheffer, który pełni stanowisko sekretarza generalnego Sojuszu od stycznia 2004 roku. Jego kadencja ma skończyć się latem 2009 roku. Prezydent - pytany o nominację dla szefa gabinetu byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Waldemara Dubaniowskiego na stanowisko ambasadora w Singapurze - ocenił, że "to nie jest zła decyzja". Jak mówił, jest to "gest wobec człowieka". - W polskiej polityce człowiek, który przegra, znajduje się w bardzo trudnej sytuacji - dodał. Zdaniem prezydenta Dubaniowski jest "koncyliacyjny, sympatyczny, łatwy i bezpośredni w kontakcie, a ambasador powinien taki być".