12 dzieci odebrało z rąk prezydenta pamiątkowe dyplomy i upominki. Otrzymały także maskotki od straży pożarnej. Przeczytaj historie małych bohaterów - Dokonaliście dwóch rzeczy, które nie zawsze idą w parze: aktu odwagi i dobrego uczynku. Czasem można być odważnym w robieniu rzeczy złych, ale rzeczą piękną jest odwaga, która służy rzeczom dobrym. I tacy właśnie jesteście - mówił Lech Kaczyński. Pogratulował dzieciom oraz rodzicom, którzy je tak wychowali i wyraził życzenie, aby "w jego kraju było jak najwięcej takich obywateli". Prezydent pośmiertnie odznaczył też dwoje dzieci, które zginęły, ratując z pożaru swoje rodzeństwo. Wśród dwunastu bohaterów, z którymi spotkał się prezydent, był m.in. Damian Rogsch z Międzyrzecza. W czerwcu zeszłego roku ośmiolatek uratował z pożaru młodszą siostrę i matkę: zawiadomił policję, ubrał swą pięcioletnią siostrę Paulinę i wyprowadził ją z domu. Sam też próbował gasić płomienie. Inny mały bohater - 12-letni Damian Serwida z Niestępowa uratował całą rodzinę przed zaczadzeniem. W styczniu ub.r. w nocy obudził go hałas dobiegający z korytarza. Wstał, by zobaczyć, co się stało i natknął się na swoją omdlałą mamę. Zorientował się też, że tata leży nieprzytomny w łóżku. Natychmiast zawiadomił pogotowie. Bohaterami jest też czworo dzieci z Biechowa koło Kunowa. We wrześniu ub.r. Daria, Diana, Szymon i Damian uratowali życie motorowerzyście rannemu w wypadku. Najstarsze z nich miało 13 lat, najmłodsze - 9. Dzieci wracały na rowerach ze sklepu. Wyprzedził ich motorowerzysta, który zjechał na polną drogę i przewrócił się. 13-latka, która ułożyła motorowerzystę w bezpiecznej pozycji, wiedziała, jak postępować dzięki zajęciom w szkole. Dziewczynka wezwała także pogotowie i policję. Zdaniem policji, gdyby dzieci wystraszyły się i nie pomogły rannemu natychmiast po wypadku, mężczyzna mógłby umrzeć. Zobacz również: 12-letni bohater uratował całą rodzinę Dzieci uratowały rannego motorowerzystę Najmłodsi bohaterowie