W ocenie Kownackiego wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu, który wydłuża o rok - do końca 2009 roku - obowiązywanie obecnych przepisów regulujących przechodzenie na wcześniejszą emeryturę jest kolejnym elementem złej praktyki sejmowej. - Większość sejmowa przyjęła haniebną praktykę odrzucania w pierwszym czytaniu wszystkich prezydenckich projektów ustaw i wszystkich inicjatyw ustawodawczych. Uważam, że to absolutnie sprzeczne z ideą demokratycznego państwa prawa i z ideą podziału i równoważenia się władz - powiedział Kownacki w czwartek wieczorem dziennikarzom. Zaznaczył, że decyzja prezydenta w sprawie ustawy o emeryturach pomostowych będzie znana po zakończeniu parlamentarnych prac nad nią. "Obecnie mówienie o tym co zrobi prezydent w sposób odpowiedzialny jest niemożliwe" - podkreślił. - Pan prezydent będzie rozważał wszystkie za i przeciw - zapewnił Kownacki. Dodał, że system emerytalny w Polsce jest w bardzo trudnym położeniu, bo proporcje między liczbą ludzi czynnych zawodowo i pobierających świadczenia są "skrajnie niewłaściwe". Przypomniał, że okres pobierania świadczeń jest coraz dłuższy i w Polsce mamy "bodaj najmłodszych świadczeniobiorców w Europie". - To są czynniki, które w dość krótkim czasie mogą doprowadzić do załamania tego całego sytemu i tego prezydent jest świadom - powiedział. - To elementy, które muszą być wzięte pod uwagę przy jakiejkolwiek decyzji dotyczącej tej ustawy, która jest częścią całego systemu emerytalnego - zadeklarował. Jeszcze dziś Sejm ma uchwalić ustawę o emeryturach pomostowych, która zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób do niecałych 250 tys. Prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze. Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że "bardzo mocno zastanawia się" nad rządową propozycją w sprawie emerytur pomostowych. Zapytany, czy zawetuje tę ustawę przyznał, że "w Polsce istnieje poważny problem ludzi, którzy przechodzą na emerytury za wcześnie".