Prezydent powiedział, że w tym samym terminie podpisze też ustawę, która była przedmiotem "umowy politycznej" między nim a premierem. Chodzi o nowelizację ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawie członkostwa Polski w UE. Lech Kaczyński mówił, że "umowy zostaną zrealizowane" i "w czerwcu, najdalej na początku lipca ten podpis zostanie złożony". - Myślę, że podpiszę naraz ustawę, która była przedmiotem umowy politycznej i tego samego dnia, w tej samej sekundzie złożę podpisy pod aktami ratyfikującymi Traktat Europejski - zadeklarował prezydent. Lech Kaczyński poinformował o spodziewanym terminie ratyfikacji Traktatu z Lizbony na wspólnej konferencji prasowej z szefem duńskiego rządu Andersem F. Rasmussenem, który przyjechał we wtorek z jednodniową wizytą do Warszawy. Premier Danii wyraził radość z faktu, że Polska niebawem ratyfikuje Traktat z Lizbony. Jak poinformował, parlament duński kończy pracę nad przyjęciem Traktatu w tym tygodniu. - Uważamy, że jest to dobry Traktat, który tworzy dobre ramy współpracy unijnej na przyszłość - ocenił Rasmussen. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, wejście w życie Traktatu Lizbońskiego "jest bardzo wysoce prawdopodobne". - I parlament naszego gościa, pana premiera Rasmussena i Polska, w istocie są w przededniu ratyfikacji - powiedział prezydent. Jak zapewnił szefa duńskiego rządu, ponieważ w Polsce pozostał do ratyfikacji tylko jego podpis, to Polska jest "już jakby po tym procesie". 9 kwietnia prezydent podpisał ustawę umożliwiającą mu ratyfikację Traktatu z Lizbony. Na jej podstawie prezydent popisuje akt ratyfikacyjny - czyli ratyfikuje Traktat. Wcześniej tę ustawę musiały zaakceptować Sejm i Senat, co nie było przesądzone ze względu na stanowisko klubu PiS, który chciał, by w ustawie zapisane zostały gwarancje utrzymania tzw. mechanizmu z Joaniny (dotyczącego sposobu podejmowania decyzji w UE) oraz protokołu brytyjskiego, który ogranicza stosowanie Karty Praw Podstawowych. Ostatecznie przyjęcie ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w obu izbach było możliwe (przy sprzeciwie 56 posłów i 17 senatorów PiS) dzięki kompromisowi zawartemu między prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Donaldem Tuskiem. Zgodnie z nim, ustawie towarzyszyła specjalna uchwała Sejmu (zawierająca postulowane przez PiS gwarancje), a ponadto parlament ma wprowadzić zmiany do ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawach unijnych. Prace nad projektem tej noweli trwają w kancelariach: premiera i prezydenta; swój projekt przygotowuje również klub PiS. Własną propozycję przedstawił też polityk PiS, b. marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Ma ona na celu przedłużenie procesu decyzyjnego w wypadku prób odejścia od mechanizmu z Joaniny i protokołu brytyjskiego. Zgodnie z ustaleniami UE, ratyfikacja Traktatu we wszystkich państwach Unii powinna nastąpić do końca roku 2008. Wówczas Traktat Lizboński będzie mógł wejść w życie na początku 2009 roku. Główne postanowienia traktatu - nowe w stosunku do obecnie obowiązującego Traktatu z Nicei - to usprawnienie unijnych instytucji poprzez przyjęcie nowego systemu podejmowania decyzji w UE, a także nadanie Unii osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw Podstawowych.