Mateusz Morawiecki w Pałacu Prezydenckim podziękował ministrom za to, że mógł pracować wraz z nimi. Podziękował także byłej premier Beacie Szydło. "Kończymy czteroletnią kadencję, tak na to patrzę, że wśród tak wielu wyzwań udało nam się w tak krótkim czasie zrealizować tak wiele" - powiedział Morawiecki. Jak podkreślił, to wielka radość pracować wraz z ministrami jego rządu. "To była jednocześnie wielka przyjemność, bardzo dużo mogłem się również nauczyć" - dodał. "Z ogromnym podziękowaniem, wdzięcznością dla pana prezydenta, dla wszystkich ministrów, dla całego naszego zaplecza parlamentarnego chciałbym w tym momencie zgodnie z konstytucją, art. 162 ust. 1, złożyć dymisję Rady Ministrów, ale jednocześnie też z radością w związku z wykonaniem tak wielu działań, zadań, obowiązków, zobowiązań wobec Polaków" - powiedział Morawiecki. Duda: Trzeba jeszcze pewne kwestie ustalić Program PiS, który był realizowany przez ostatnie cztery lata, będzie nadal realizowany. Patrzę na to z nadzieją, nie ukrywam, że to był dobry program - powiedział prezydent Andrzej Duda, przyjmując dymisję rządu premiera Mateusza Morawieckiego."Historia dzieje się na naszych oczach, w ostatnich dniach i dzisiaj" - powiedział prezydent przyjmując dymisję rządu premiera Morawieckiego. Prezydent podkreślił, że przyjmując dymisję premiera, powierza Morawieckiemu misję sprawowania urzędu premiera do czasu wskazania nowej osoby, aby ta powołała nowy rząd."Uśmiecham się do pana premiera, bo wiem, że będzie to właśnie on, ale wszystko w swoim czasie, są przed nami spotkania i rozmowy, bo trzeba jeszcze pewne kwestie ustalić" - stwierdził.Prezydent ocenił, że okres, w którym rząd PiS pełnił swoją funkcję, był ważny dla Polski. "Wiele się zmieniło, poczynając od rządu premier Beaty Szydło, a pan premier był wicepremierem" - zaznaczył. Przypomniał, że większość ministrów pełniła swoje funkcje w obu rządach. "Jestem przekonany, że zdaniem naszych rodaków był to czas dobrej zmiany" - podkreślił Duda.Jak dodał, potwierdziły to ostatnie wybory parlamentarne, w których PiS i jego koalicjanci (Zjednoczona Prawica), zdobyli samodzielną większość w Sejmie i wygrali wybory do Senatu - choć w tej izbie nie udało się PiS-owi uzyskać większości i wybrać marszałka."Ten program, który był realizowany przez ostatnie cztery lata, będzie realizowany nadal. Patrzę na to z nadzieją, nie ukrywam, że to był dobry program" - podkreślił. "Różne potknięcia, nieporozumienia" Prezydent, przyjmując dymisję rządu podkreślił, że realizował on program, który jest też jego programem. "Zawsze ten program głosiłem, byłem dumny panie premierze z tego, co udało mu się zrealizować. Pewnie, że były różne potknięcia, pewnie, że zdarzały się nieporozumienia, bo to jest polityka, to jest świat, w którym bardzo wiele rzeczy dzieje się jednocześnie; zdarzają się błędy, zdarzają się czasem rzeczy, z których trzeba się wycofać, nie każda decyzja jest dobra, także i prezydent nie jest nieomylny" - powiedział prezydent. "Ale myślę, że bilans i tak to trzeba ocenić, i tak to ocenili Polacy, jest bilansem bardzo dobrym. I jestem przekonany, że zarówno premier, jak i państwo ministrowie, mogą z podniesioną głową patrzeć Polakom w oczy mówiąc: przepracowaliśmy cały ten czas od 2015 r. pracowaliśmy ciężko i zrobiliśmy naprawdę bardzo wiele" - dodał. Wskazał w tym kontekście m.in. na obniżenie wielu emerytalnego i programy socjalne. Podkreślił, że jego ambicja jest to, by po zakończeniu jego pracy usłyszeć od zwykłej polskiej rodziny, że żyje się jej lepiej, niż gdy zaczynał swoją prace jako prezydent. "Nie da się tego osiągnąć bez współpracy z państwem, nie da się tego osiągnąć bez dobrze działającego polskiego rządu, to jest niemożliwe, prezydent nie jest w stanie w naszym kraju sam tego zrealizować" - zaznaczył Andrzej Duda. Ważna deklaracja prezydenta Podkreślił, że PiS "zmienia sposób myślenia o polskiej polityce i jej ukierunkowanie". Wyraził wdzięczność parlamentarzystom PiS, bez których - jak podkreślił - te zmiany nie mogłyby być kontynuowane. "Będę czynił ze swojej strony wszystko, by państwa wspierać" - powiedział. Duda zaznaczył, że ci, którzy będą nominowani do nowego rządu, "przejmują na siebie wielki obowiązek". Prezydent podkreślił, że "trzon" rządu pozostanie ten sam. Podziękował też ekipie Morawieckiego. "To był wielki czas - czas, który rzeczywiście zmienił Polskę w tym bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, zmienił ją po prostu dla ludzi" - powiedział prezydent. Zapewnił, że będzie robił wszystko co możliwe, by w przyszłości wspierać rząd w jego działaniach. 14 dni na powołanie nowego premiera Premier Morawiecki dymisję rządu złożył we wtorek na pierwszym posiedzeniu nowej kadencji Sejmu. Zgodnie z konstytucją po przyjęciu dymisji prezydent ma 14 dni na powołanie nowego premiera, jego rządu i przyjęcie przysięgi przez nową Radę Ministrów.Najpóźniej 14 dni po powołaniu Rady Ministrów nowy premier przedstawia program działania rządu (wygłasza expose) i składa wniosek o wotum zaufania dla rządu, którego udziela Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w piątek skład swojego nowego gabinetu. Rząd będzie liczył 20 resortów. Powstaną nowe ministerstwa, w tym resort nadzoru właścicielskiego, resort zarządzania funduszami i resort klimatu. Zlikwidowane zostanie natomiast Ministerstwo Energii.