Prezydent Andrzej Duda wziął udział w sobotnich obchodach Narodowego Święta Niepodległości na warszawskim placu Józefa Piłsudskiego. Poza polskimi najważniejszymi politykami towarzyszył mu m.in. prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Duda przypomniał, że "jeżeli bierzemy pod uwagę cały okres 104 lat, to mimo wszystkich dziejowych wichrów, ogromnie trudnych dziesięcioleci i straszliwych lat II wojny światowej, przez większość tego czasu Polska była państwem suwerennym i niepodległym". - Polacy byli wolnymi ludźmi w swoim kraju - dodał. Andrzej Duda: Często padało, że "w kółko" jest mowa o historii. Zapomniano o słynnym zdaniu Prezydent podziękował też wszystkim, "którzy przez ostatnie prawie pięć lat (od 2017 roku, gdy ruszyło świętowanie 100 lat niepodległości RP - red.) przypominali o wielkiej wartości, jaką jest suwerenne i niepodległe państwo", a także tym, którzy "edukowali polską młodzież i przypominali o bohaterach odzyskania niepodległości sprzed ponad stu lat". - Dziękuję wszystkim wychowawcom, nauczycielom, instruktorom, dziękuję rodzicom, opiekunom, dziękuję wszystkim dyrektorom, kierownikom i prowadzącym różnego rodzaju placówki o profilu kulturalnym, historycznym za wszystkie spotkania, seminaria, koncerty, wystawy, prelekcje - za wszystkie wydarzenia, które o tej niepodległości mówiły - wyliczał prezydent. Zaznaczył, że padało bardzo często na przestrzeni ostatnich lat wiele sceptycznych słów, że "w kółko" jest mowa o historii, o niepodległości. - Zapominano, niektórzy nie chcieli pamiętać o tym słynnym zdaniu, że niepodległość i wolność nie jest dana raz na zawsze, że można ją stracić, że może jej nie być, że ktoś może ją odebrać, tak jak odebrano ją Polakom żyjącym na przełomie XVIII i XIX wieku - podkreślił Duda. Przypomniał też o hybrydowej akcji prowadzonej przez Rosję i Białoruś przeciwko Polsce, Litwie, ale i całej Unii Europejskiej. Jak zauważył, styczeń i luty - a w szczególności 24 lutego - "dobitnie pokazał", jakie najprawdopodobniej było źródło i zamysł tej akcji. Dodał, że ataki hybrydowe miały sprawdzić naszą determinację i gotowość, a także wywołać zamęt, konflikty wewnętrzne i zewnętrzne, kryzys w łonie UE. - Dzięki twardej postawie obrońców granic Rzeczypospolitej to się nie udało - oświadczył prezydent. Prezydent podziękował wolontariuszom i przeprosił żołnierzy Andrzej Duda zaznaczył, że granica została obroniona wielkim wysiłkiem i poświęceniem żołnierzy i funkcjonariuszy. Podziękował im za służbę, ofiarność, oddanie sprawie Rzeczypospolitej i zrozumienie "sedna problemu, także wtedy, gdy dla wielu nie był on do końca jasny". Jak mówił, była to służba w trudnych warunkach, nie tylko terenowych i pogodowych, ale też społecznych, ponieważ pełniący służbę na granicy byli "z różnych stron atakowani". - Jednocześnie chcę także podziękować wszystkim tym, którzy obok funkcjonariuszy często bezimiennie nieśli pomoc ludziom, kierując się czystą, rzetelną i uczciwą wolą jej niesienia (...). Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy z czystym sercem, z oddaniem ojczyźnie, z wiarą w konieczność działania dla jej dobra pełnili swoją służbę i służyli jako wolontariusze na polskiej granicy, przy granicy i we wszystkich miejscach, gdzie trzeba było nieść pomoc - dodał prezydent, przepraszając jednocześnie za to, że musieli znosić obelgi i trudne słowa. Duda przypomniał, że Polacy przekazywali też pomoc rzeczową i wsparcie finansowe dla walczącej Ukrainy, zbierano wyposażenie dla żołnierzy. - Pokazaliście wielką klasę, pokazaliście, że Polak potrafi w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tak, to były i są działania w obronie niepodległości Rzeczypospolitej. To były i są działania w obronie wolności naszej i naszej części Europy - powiedział. Duda przypomina o planach energii jądrowej w Polsce Głowa państwa stwierdziła, iż obecnie Polska mierzy się bardzo trudną sytuacją. - A przyczyniły się do niej wszystkie trudne okoliczności ostatnich lat, poczynając od pandemii koronawirusa, która dotknęła cały świat. I była pierwszym poważnym elementem kryzysu, prowadząc do zachwiania w gospodarkach - mówił prezydent. Jak dodał, "niestety do tego dołączyła się w sposób absolutnie jednoznaczny rosyjska agresja na Ukrainę, wywołując krach na rynku energetycznym, dramatyczne wzrosty cen, przerażające dla przemysłu, przerażające dla przedsiębiorców, dla zwykłych rodzin, dla gospodarstw domowych, przerażające wreszcie dla władz, także i naszych". - Czy sobie damy z tym radę? Jestem przekonany, że, działając razem, damy sobie radę, tak jak razem zbudowaliśmy interkonektor łączący Litwę z Polską (...), tak jak razem z naszymi przyjaciółmi z Danii i z Norwegii zrealizowaliśmy gazociąg z szelfu norweskiego i Baltic Pipe do Polski - wymieniał. Duda jest zdania, że "tak samo poradzimy sobie z innymi problemami, choćby realizując program budowy elektrowni nuklearnych". - To także kwestia suwerenności, niepodległości i istnienia Rzeczypospolitej, żeby była ona dla wszystkich następnych pokoleń, na pewno nie gorsza niż jest dzisiaj, i to pod każdym względem - podkreślał polski prezydent.