Lech Kaczyński oświadczył, że "nie ma powodów do niepokoju społecznego" w Polsce i że "nie widzi w tej chwili możliwości żadnego innego zdolnego do działania rządu, niż ten, który funkcjonuje". Jak dodał, "być może w przyszłym tygodniu włączy się w sprawę rozwiązania obecnej sytuacji". Raport specjalny: Szokujące nagrania Prezydent, podobnie jak wczoraj premier, ocenił, że sytuacja w kraju jest dobra, tymczasem media przedstawiają ją w ponurych barwach. - To groźne dla demokracji - podkreślił prezydent. - Prawda jest taka, że poprzedni rok był dla Polski dobry, wręcz najlepszy od 1989 roku - mówił prezydent. Posłuchaj: Wcześniej, podczas przemówienia na zjeździe "Solidarności" prezydent zapewnił, że Polska - w której tylko silni i bogaci mają coś do powiedzenia - nie powstanie. Jak podkreślił, z wizją takiej Polski będzie "otwarcie walczył". - Zdajemy sobie sprawę, że demokracja i wolność musi zakładać równoważenie interesów społecznych, na tym polega polska solidarność - powiedział prezydent. Jak podkreślił, interesów różnych grup społecznych, w tym pracowników i pracodawców, nie dałoby się zrównoważyć, gdyby w Polsce nie działał NSZZ "Solidarność". - Za to należą Wam się podziękowania - zwrócił się do delegatów. Prezydent podkreślił, że zadaniem Polski solidarnej jest nadrabianie zapóźnień ostatnich lat, by nie było "zapomnianych i wykluczonych". To zadanie, jak powiedział, jest "prawie codziennie zagrożone". Dzieje się tak, jak mówił L.Kaczyński, z tego powodu, że "istnieje jeszcze inna koncepcja, budowy Polski dla silnych i bogatych (...), w której tylko ci, którzy dysponują własnością, szczególnie na dużą skalę, mają coś do powiedzenia". Obrady jubileuszowego XX Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" w Szczecinie poprzedziła poranna msza św. w szczecińskiej archikatedrze, koncelebrowana przez metropolitę gdańskiego abpa Tadeusza Gocłowskiego. 353 delegatów wybierze nowe władze związku i przyjmie uchwałę programową na kolejną czteroletnią kadencję. O stanowisko nowego przewodniczącego ubiegać się mają: dotychczasowy szef związku Janusz Śniadek oraz przewodniczący Regionu Wielkopolska Południowa Jan Mosiński. Prawdopodobnie swoje kandydatury zgłoszą także przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "S" Kazimierz Grajcarek oraz przewodniczący regionu bydgoskiego Leszek Walczak. Do Szczecina nie przyjedzie zaproszony przez związkowców b. prezydent, pierwszy przewodniczący "S" Lech Wałęsa. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek przekazał zgromadzonym przeprosiny i pozdrowienia od Wałęsy. Wcześniej Wałęsa powiedział, że przyjął zaproszenie na zjazd, ale "jest problem, bo musi być tego samego dnia w Rzymie".