- Miejsce jest dość centralne. To jest 60 metrów od Krakowskiego Przedmieścia, 160 od Krzyża Papieskiego i w promieniu do 200 metrów do najważniejszych miejsc, które są na szlaku, którym chodzą i zwiedzający, i gromadzą się warszawiacy - powiedziała prezydent Warszawy na briefingu prasowym po spotkaniu prezydenta Bronisław Komorowskiego z przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - sygnatariuszami apelu w sprawie budowy pomnika ofiar tej katastrofy. Na potkaniu uzgodniono, że pomnik stanie na rogu ul. Trębackiej i ul. Focha. Prezydent stolicy zaznaczyła, że to rada Warszawy będzie decydować w uchwale w kwestii lokalizacji pomnika. - Będziemy podejmować kolejne działania polegające na tym, że w drodze uchwały rady Warszawy będzie podjęta decyzja o tej lokalizacji. Następnie odbędzie się konkurs architektoniczny, który wyłoni autora monumentu - powiedziała prezydent stolicy. Jak dodała, życzeniem rodzin było, by to był "bardzo prosty pomnik". Wiceszef Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki pytany, dlaczego na spotkanie w Belwederze nie zostali zaproszeni przedstawiciele rodzin wszystkich ofiar, wyjaśnił, że zaproszenie zostało skierowane do sygnatariuszy listu do prezydenta. Jak poinformował, rodziny uczestniczące w spotkaniu "przekształciły się w komitet wsparcia budowy pomnika", do którego zostaną zaproszone wszystkie rodziny ofiar. Na początku października ub.r. do Kancelarii Prezydenta wpłynął list części rodzin w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Grupa rodzin kilkudziesięciu ofiar katastrofy podkreśliła w liście, że zależy im na tym, by znaleźć takie miejsce i taką formę upamiętnienia w centrum stolicy, gdzie wszyscy będą mogli spokojnie wspomnieć najbliższych.