Wcześniej w zabytkowej bocheńskiej kopalni soli Andrzej Duda odebrał tytuł honorowego obywatela miasta Bochni (woj. małopolskie). Wizyta prezydenta była częścią obchodów 765. rocznicy lokacji królewsko-górniczego miasta Bochni. Po uroczystościach w kopalni prezydent przyjechał do Hali Widowiskowo-Sportowej, gdzie spotkał się z mieszkańcami miasta. Od burmistrza miasta Stefana Kolawińskiego odebrał klucze do Bochni. Andrzej Duda na spotkaniu z mieszkańcami podkreślał historyczne znaczenie Bochni dla budowy potencjału Rzeczypospolitej, a także związany z tym miastem "etos ciężkiej pracy". Etos ten powodował - według niego - że "Bochnia nawet po kryzysach, po trudnych latach wracała i odnosiła sukces". "To właśnie on (etos - PAP) prowadził do tego, że bochnianie zawsze stawali w obronie Rzeczypospolitej i dla odrodzenia Rzeczypospolitej" - zaznaczył prezydent. Jak podkreślił, etos ciężkiej pracy był powiązany z etosem wielkiego przywiązania do ziemi, do małopolskiej Rzeczpospolitej, do czegoś co nazywamy ojcowizną. Prezydent przypomniał, że bochnianie walczyli o niepodległość Polski, tu m.in. miał genezę 15. Pułk Piechoty "Wilków", stąd wywodzili się partyzanci, tutaj mieszkańcy wspierali walczących podczas II wojny światowej, stąd wyszli chłopcy, którzy zasilili szeregi żołnierzy niezłomnych. Prezydent wyraził nadzieję, że Bochnia dzisiaj, kiedy są nowe szanse, będzie się rozwijać. Podczas swojego przemówienia zwracał uwagę, że sól Bochni stanowiła wielki skarb dla miasta i dla Polski; skarb, który pozwolił Polsce na rozkwit i przyczynił się do jej największych sukcesów. Andrzej Duda odniósł się też do obchodów stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Jak mówił, 2018 rok, to "rok bardzo ważny dla Polski". "Rok stulecia odzyskania niepodległości, chciałbym, aby tutaj, w naszych małych ojczyznach, był rokiem, gdzie pokażemy naszych lokalnych bohaterów, tych, którzy tutaj zabiegali o niepodległość, tych, którzy stąd szli do legionów marszałka Józefa Piłsudskiego, tych właśnie, którzy tę niepodległość przynieśli, a często oddali za nią życie" - oświadczył Andrzej Duda. Jak mówił, ci bohaterowie może mieszkali w sąsiednim domu, może chodzili do naszej szkoły, może modlili się w tej samej ławce w kościele, chodzili po tych samych ścieżkach. "To wszystko jest w archiwach miejskich, w pamięci ludzi. Chciałbym, żebyście razem odszukali to. Chciałbym, żebyście odszukali tych, którzy przynieśli tę wolność, którzy się nie zawahali, żeby za nią iść" - powiedział Andrzej Duda i dodał, że zwraca się przede wszystkim do młodzieży. "Chciałbym, żebyście ich (lokalnych bohaterów) uświęcili na stulecie niepodległości; ich pamięć, i to jest ważniejsze, niż wielkie ceremonie; to żeby pamiętać, zrobić w szkole wystawę, gazetkę, cokolwiek żeby przypomnieć" - mówił prezydent. Andrzej Duda chciałby, żeby przez upamiętnienie lokalnych bohaterów mieszkańcy Bochni i innych polskich małych miast, miasteczek "poczuli, że niepodległość została przyniesiona nie gdzieś z zewnątrz, tylko że myśmy sami ją przynieśli". "Taka jest siła jej obywateli i taka jest w nas siła ducha, i chciałbym, żeby ten duch wiecznie trwał" - podkreślił. Prezydent życzył bochnianom, aby zawsze pozostali "tacy jacy są od pokoleń - "twardzi, przywiązani do tradycji, przywiązani do wartości właśnie tych patriotycznych, które w tak piękny sposób budują siłę i potencjał państwa". "Polsce są potrzebni właśnie tacy bohaterowie" - ocenił. Podsumowując zaznaczył, że to w nastawieniu i w wychowaniu jest klucz, dzięki któremu państwo może się rozwijać. "Takie będą Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie" - powiedział prezydent i na koniec stwierdził: "Miasto (Bochnia) jest starsze, niż Kraków, cóż można więcej powiedzieć".