- Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, co orzeknie w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny - powiedział dziennikarzom w Bukareszcie prezydent, pytany o zapowiedziany przez grupę posłów PiS wniosek do TK w sprawie zgodności Traktatu z konstytucją. - To jest po prostu realizacja prawa pewnej grupy posłów, tej czy innej, w tym przypadku osób, które nie są entuzjastami Traktatu Lizbońskiego. Mają prawo z tego skorzystać, natomiast istotna będzie interpretacja Trybunału Konstytucyjnego - dodał Lech Kaczyński. Wniosek do Trybunału w sprawie Traktatu Lizbońskiego przygotowują eurosceptyczni parlamentarzyści PiS, o czym poinformowała w czwartek w Sejmie dziennikarzy posłanka PiS Gabriela Masłowska. We wtorek w Sejmie, przed głosowaniem nad ustawą o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, prezydent przekonywał, że ten Traktat to "solidny fundament, na którym zbudujemy dobrą i bezpieczną przyszłość Polski". Mówił, że przy geograficznym położeniu naszego kraju, "przy najnowszej historii, przy naszych sąsiadach" nie można sobie tej przyszłości wyobrazić bez Unii. Podkreślił też, że spór wokół ratyfikacji Traktatu z Lizbony zakończył się kompromisem, a "spełnienie" tego kompromisu pozwoli mu "z największą przyjemnością ratyfikować ten dokument".