- Dokładnie 15 lat temu, tak jak dziś o godz. 19 czasu warszawskiego, po drugiej stronie oceanu w Stanach Zjednoczonych minister spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka - Bronisław Geremek podpisał odpowiednie dokumenty akcesyjne do NATO. Podpisał je w imieniu rządu, który przeprowadził niełatwe negocjacje, który przyjął polskie zobowiązania z tytułu uzyskiwanego członkostwa, podpisał w imieniu nas wszystkich, całej Polski - powiedział Komorowski w środę wieczorem podczas uroczystości na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie z okazji 15. rocznicy wstąpienia Polski do NATO. Jak mówił, warto przypomnieć tamtą radość i dumę, gdy dowiedzieliśmy się, że jesteśmy jako państwo członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Myślę, że wielu z nas pomyślało wtedy - jesteśmy bezpieczni, pomyślało - doczekaliśmy ugruntowania naszej wolności. Przecież wiemy, że my Polacy znamy dobrze cenę wolności, znamy dobrze cenę niepodległości, bo pamiętamy czas, gdy nie byliśmy wolni i niepodlegli, gdy marzyliśmy o suwerenności - powiedział. Komorowski zaznaczył, iż "to nie przypadek, że wolna Polska najpierw zabiegała o uczestnictwo w NATO". - Pragnęliśmy bowiem uzyskać poczucie bezpieczeństwa tak konieczne dla kraju w trakcie głębokiej przebudowy. Liczyliśmy wtedy, że jako członek Sojuszu łatwiej uzyskamy też członkostwo w Unii Europejskiej. Ta strategia przyniosła nam sukces - jesteśmy i w NATO, i w Unii Europejskiej. Trudno wyobrazić sobie mocniejsze gwarancje naszego polskiego bezpieczeństwa - podkreślił.