(PiS). Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta poinformowało w czwartek, że prezydent dzień wcześniej podpisał ustawę, która upoważnia go do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. Ratyfikacja nastąpi, gdy prezydent podpisze akt ratyfikacyjny. Zgodnie z ustaleniami UE, ratyfikacja Traktatu we wszystkich państwach Unii powinna nastąpić do końca roku 2008. Zdaniem marszałka Sejmu (PO), prezydent, podpisując ustawę ratyfikacyjną pokazał, że "zależy mu na tym, aby Polska nie była maruderem w procesie ratyfikacji Traktatu z Lizbony". Marszałek zwraca jednak uwagę, że to konstytucja decyduje o tym, że na podpisanie ustawy ratyfikacyjnej prezydent ma 21 dni. - Jestem przekonany, że prezydent stojąc na straży konstytucji w pełni te terminy zamierzał uszanować - powiedział Komorowski dziennikarzom. Marszałek zaznaczył jednocześnie, że podpis prezydenta pod ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację "dopiero otwiera drogę do samej ratyfikacji". - Mam nadzieję, że w sposób elegancki, ładny jak podpisanie ustawy ratyfikacji, będziemy świadkami uroczystego ratyfikowania Traktatu z Lizbony - dodał marszałek Sejmu. Z zadowoleniem fakt podpisania ustawy ratyfikacyjnej przyjął też wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal (PiS). - Jest to kolejny krok do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, który jest ważnym osiągnięciem polskiej dyplomacji, wynegocjowany pod przewodnictwem prezydenta - powiedział Kowal. Podobnie uważa przewodniczący sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej Andrzej Grzyb (PSL). - To jest dobra informacja, która mówi o tym, że po parlamentarnej drodze, teraz tylko pozostał akt podpisania ratyfikacji przez prezydenta - mówił Grzyb.