- Nacjonalizam, a jeszcze bardziej szowinizm - bierze się z nienawiści; patriotyzm - bierze się z miłości, z poczucia utożsamienia się ze wspólnotą, ze wspólnoty kultury i historii - powiedział prezydent podczas ceremonii z okazji 90 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. III Rzeczpospolita to Polska niepodległa, choć ma wady, które należy naprawiać - powiedział prezydent Lech Kaczyński. Prezydent podkreślił znaczenie odzyskania niepodległości w 1918 roku po zaborach, przełomu 1989 roku oraz potrzebę patriotyzmu, przeciwstawiając go nacjonalizmowi. - Mamy dzisiaj dzień radosny. 90 lat temu, po 123 latach niewoli, zaborów Polska powstała na nowo - mówił prezydent. Zaznaczył, że nie sama I wojna światowa i rozpad zaborczych mocarstw doprowadził do odrodzenia Polski, a niepodległość stała się możliwa dzięki walce i staraniom "wielkich przywódców". - Tu wymienił przede wszystkim Józefa Piłsudskiego, ale także Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego. "Nikt nam tego nie dał. Nikt nam nie wywalczył II Rzeczypospolitej, która stanowiła jedno z większych państw międzywojennej Europy - zaznaczył prezydent. - Warto zwrócić uwagę na olbrzymi wysiłek, jaki uczynili wtedy Polacy. W Polsce roku 1918 nie było prawie nic. (...) W ciągu trzech lat wykonano olbrzymią pracę, stworzono potężną armię, która zdołała odeprzeć bolszewików, która być może uratowała Europę przed ogarnięciem w całości przez bolszewicką rewolucję - dodał. - Dlaczego wtedy udało się to uczynić tak szybko? Bo nikt nie kwestionował tego, że przywiązanie do ojczyzny, że patriotyzm, to najwyższe wartości - mówił prezydent. Podkreślił, że patriotyzm nie oznacza nacjonalizmu. - Nacjonalizm, a jeszcze tym bardziej szowinizm, bierze się z nienawiści, patriotyzm bierze się z miłości, z poczucia utożsamienia się ze wspólnotą - powiedział prezydent, dodając, że patriotyzm jest potrzebny również dzisiaj. Przypomniał zasługi wojennej konspiracji, tych, którzy "opierali się bolszewizmowi w pierwszych latach po wojnie" i później, twórców opozycji. Podkreślił znaczenie "Solidarności". - To "Solidarność" po stanie wojennym zmieniła się niejako w trzecie w naszej historii państwo podziemne, po powstaniu styczniowym i po okresie II wojny światowej. I ta "Solidarność" zwyciężyła - powiedział. Przypomniał, że Polska była pierwszym krajem dawnego bloku wschodniego, w którym powstał niekomunistyczny rząd, i gdzie "odbyły się wybory nie do końca jeszcze wolne, ale wybory, w których społeczeństwo mogło opowiedzieć się za tą lub inną opcją i opowiedziało się jednoznacznie - za wolnością, niepodległością i demokracją". - Po roku 1989 zbudowaliśmy III Rzeczpospolitą. Nie będziemy jej dzisiaj oceniać, ma jedną cechę pozytywną - jest naszym państwem, jest Polską niepodległą - mówił L. Kaczyński. - Jest Polską niepodległą, która ma swoje wady. Należy je naprawiać, należy być w tym energicznym. Nie należy zapominać o tym, że nie wszystko, co złe, zginęło, ale nasz kraj się rozwija, ale zrealizowaliśmy swoje strategiczne cele - wejście do NATO i Unii Europejskiej - zaznaczył. Wyraził przekonanie o potrzebie patriotyzmu w Unii Europejskiej, bo "choć zasada solidarności dominuje tam nad zasadą równowagi sił i konkurencji" to jednak konkurencja "nie została całkowicie zlikwidowana". - (Patriotyzm) potrzebny jest nam w NATO. NATO to organizacja, która jest eksporterem pokoju i stabilizacji, ale jeśli sami chcemy być w niej bezpieczni, to musimy dla niej pracować - dodał. Jako "podstawowe zadanie polskiego patrioty dzisiaj" prezydent wskazał pracę dla rozwoju kraju, aby nadrobić dystans stracony w XIX wieku i przez 45 lat komunizmu. Zaznaczył, że "konkurencja, dyskusja" i "czasami "kłótnia" są nieodłączne od demokracji, ale "są granice sporu i są granice kłótni". - Te granice w naszym kraju w ostatnich latach nie raz zostały przekroczone. Też nie dzisiaj o tym mówić, dzisiaj powinniśmy się cieszyć, bo to dla nas wyjątkowo radosny dzień, ale do tej sprawy, do sprawy reguł działania w warunkach demokracji, trzeba będzie jeszcze wrócić - oznajmił. W uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza wzięli udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych - obok prezydenta - również m.in. premier Donald Tusk, szef MSZ Radosław Sikorski, szef MON Bogdan Klich. Obecni byli również zagraniczni goście zaproszeni przez prezydenta na obchody 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, w tym m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, prezydent Litwy Valdas Adamkus. Uroczystość przed Grobem Nieznanego Żołnierza, która zgromadziła wielu widzów, zakończyła defilada pododdziałów reprezentacyjnych wojsk lądowych, powietrznych i marynarki, a także kawalerzystów. Przemaszerowały poczty sztandarowe armii Czech, Estonii, Francji, Litwy, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Węgier. Wieńce złożyli przedstawiciele Sejmu, rządu, sądownictwa, instytucji państwowych korpusu dyplomatycznego oraz organizacji społecznych, w tym stowarzyszeń polskich i polonijnych, m.in. Związku Polaków na Białorusi. Przy pomniku Piłsudskiego odegrano inscenizację historyczną przejęcia władzy przez marszałka, a pododdziały przedefilowały Traktem Królewskim.