Powodem konfliktu pomiędzy prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim i marszałkiem województwa Andrzejem Bułą jest 12,8 mln euro, które zdaniem Wiśniewskiego, marszałek powinien przekazać miastu Opole na przebudowę dróg. Zdaniem włodarzy miasta, z kwoty 600 mln złotych, jakie z pieniędzy UE na drogi wojewódzkie w latach 2014-20 miał marszałek, miasto nie otrzymało ani złotówki. Wiśniewski powiedział we wtorek w radiu Opole, że "pan marszałek zawiódł Opole, obiecał pieniądze a potem je zabrał". Dodał, że pieniądze zostały zapisane w Regionalnym Programie Operacyjnym. Jak wyjaśniał Wiśniewski, chodzi o 12,8 mln euro, które pierwotnie marszałek zapisał w RPO na budowę obwodnicy południowej. Kiedy miasto pozyskało na tę inwestycję dofinansowanie z innych źródeł, kwota wróciła do budżetu marszałka, ale zdaniem władz Opola, powinna pozostać do dyspozycji miasta na modernizację innych, niż obwodnica południowa, dróg w Opolu. "Poprosiłem pana marszałka, żeby te pieniądze zostały jednak dla Opola, bo na 600 milionów złotych warto, żeby choć złotówka dla Opola została, a przecież zapisanych było z tych 600 milionów tylko 50" - powiedział Wiśniewski. Według marszałka Buły, zarząd województwa nigdy nie dał miastu wiążących deklaracji o przekazaniu 50 mln złotych z puli środków na drogi wojewódzkie na inwestycje inne, niż obwodnica południowa. Jak wyjaśniał na poniedziałkowej konferencji prasowej, co prawda rozważano taką możliwość, jednak ze względu na rosnące koszty prac i potrzeby przeprowadzenia prac drogowych w innych częściach województwa, okazało się, że pieniędzy na potencjalne wsparcie dla przebudowy dróg w Opolu już nie wystarczy. Pierwszą decyzją prezydenta Opola po uzyskaniu informacji, że oczekiwanych środków z urzędu marszałkowskiego nie będzie, było polecenie zdjęcia plakatów wyborczych Andrzeja Buły z szyb autobusów MZK Opole. Prezydent Opola zaapelował także do mieszkańców stolicy regionu, by nie głosowali na marszałka w wyborach do PE. "Mam nadzieję, że mieszkańcy Opola pokażą mu w wyborach czerwoną kartkę" - napisał Wiśniewski. Wsparcie od Jakiego i Kempy Prezydenta Opola wsparł wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki i minister w KPRM Beata Kempa, którzy w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Opolu uznali postępowanie marszałka za skandaliczne. "Dotarła do mnie skandaliczna informacja, że Platforma Obywatelska odebrała mieszkańcom Opola 60 milionów złotych na drogi. (...) Wszyscy mieszkańcy Opola, którzy zagłosują na PO będą legitymizowali ten stan rzeczy (...). Za każdym razem, gdy rządzi Platforma, Opole jest upokarzane. Te wybory powinny być plebiscytem. Jeżeli ktoś akceptuje upokarzanie Opola przez PO, niech głosuje na Andrzeja Bułę" - powiedział Jaki. W ocenie kandydującej do PE w okręgu opolsko-dolnośląskim minister Kempy, postępowanie marszałka jest kolejnym przykładem przedkładania partykularnych interesów partyjnych polityków Platformy Obywatelskiej i Koalicji Europejskiej nad potrzeby obywateli własnego miasta, regionu i kraju. Marszałek Buła zaprzecza, jakoby decyzja o wykorzystaniu środków na inwestycje drogowe miała podłoże polityczne. Jak zapewnia, w ciągu ostatnich lat miasto Opole otrzymało blisko 2,5 mld złotych ze środków UE, a urząd może przytoczyć wiele przykładów dobrej współpracy z samorządowcami związanymi z prawicą. W ocenie Buły, działania prezydenta Opola (Wiśniewski startował z własnego komitetu wyborczego, wcześniej był członkiem PO - przyp. red.) świadczą o jego politycznym zaangażowaniu po stronie prawicy. "Każdy ma prawo do własnej opinii. Ja nigdy nikogo nie namawiałem, by robić komuś przykrość. Nigdy nie nawoływałem do dyskredytowania kogokolwiek. (...) Można już postawić znak równości między Arkadiuszem Wiśniewskim a Prawem i Sprawiedliwością" - powiedział Buła. Budka: Jestem zbulwersowany "Jestem zbulwersowany tym, co działo się w ostatnich dniach w Opolu. Jestem zażenowany postawą pana prezydenta Wiśniewskiego i tym, co w tej chwili próbuje robić gospodarz miasta, który stał się częścią sztabu wyborczego PiS. (...) Jeżeli ktoś poleca w swojej małości ściągać plakaty konkurencji, jeżeli ktoś nie potrafi uszanować święta 3-go Maja i tu pod pomnikiem wygłasza kłamliwe przemówienia, w których bezpardonowo atakuje swoich przeciwników politycznych, to znaczy, że staje w obozie ludzi, którzy nie rozumieją samorządu, nie rozumieją Europy, nie potrafią odnaleźć się w wielkiej wspólnocie" - powiedział wiceszef PO Borys Budka, który we wtorek na konferencji prasowej w Opolu udzielił poparcia kandydującemu do PE marszałkowi województwa opolskiego Andrzejowi Bule. Zdaniem wiceprzewodniczącego PO, dowodem na włączenie się prezydenta Opola do kampanii wyborczej po stronie PiS jest poniedziałkowa konferencja wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego i minister Beaty Kempy, którzy poparli stanowisko Wiśniewskiego i uznali decyzję władz województwa za upokarzającą dla mieszkańców Opola, a także za przykład lekceważenia interesów obywateli przez polityków Platformy Obywatelskiej. "Przypomnę, że to wyjątkowi eurosceptycy, ale ich miłość do Europy pojawia się, kiedy pojawiają się pieniądze europejskie, uposażenie europosłów i mam wrażenie, że ci ludzie są w stanie ubrać się nawet we flagę europejską, by oszukać swoich wyborców" - powiedział Budka. Budka wyraził przekonanie, że marszałek województwa Andrzej Buła jest ich przeciwieństwem i razem z innymi politykami KE uczestniczy w wyborach do PE, by zmieniać UE w drodze dialogu i wzajemnych kompromisów.