Prezydent, który przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos, został zapytany na wtorkowym briefingu prasowym o list otwarty, który wystosował do niego minister sprawiedliwości, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Szef SP zwrócił się w liście opublikowanym w poniedziałek na łamach "Naszego Dziennika" i "Do Rzeczy" do prezydenta o zainicjowanie debaty na temat KPO. Prezydent podkreślił, że może jedynie wyrazić ubolewanie, że wypracowana i zgłoszona przez niego w lutym 2022 roku ustawa, która "znajdowała akceptację instytucji europejskich, także Komisji Europejskiej" była opóźniana przez polityków SP. Chodzi o zainicjowaną przez prezydenta nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym - która weszła w życie 15 lipca - zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Andrzej Duda: Podejmę decyzję po pracach Sejmu - Solidarna Polska robiła problemy z przyjęciem tego, nie jest to żadna tajemnica. Gdyby to nie zajęło sześciu miesięcy, gdyby nie dano pretekstu Komisji Europejskiej do wykręcenia się ze swoich poprzednich stwierdzeń o akceptacji, do tego poprzez poprawki, które wniesiono, pewnie byłaby inna sytuacja - powiedział. Prezydent podkreślił, że był to wypracowany przez niego kompromisowy projekt, który dawał szansę na zakończenie konfliktu z KE. - Nie wykorzystano tej szansy, ale tak naprawdę nie wykorzystano jej przez wątpliwości, które właśnie podnosiła wtedy Solidarna Polska i zablokowała w ogromnym stopniu przez pewien czas tamte prace - dodał. Odnosząc się do proponowanej obecnie przez PiS nowelizacji ustawy o SN prezydent przypomniał, że jest on "ostatnim ogniwem całego procesu ustawodawczego", więc dopiero po zakończeniu prac w parlamencie podejmie decyzję, "co do jej dalszych losów".