Prezydent nazwał 31 sierpnia 1980 r. narodowym świętem, a podpisane tego dnia porozumienia określił jako "pierwszą łopatę pod grób komunizmu" i "akt erekcyjny wolnej Polski". - To dzień, który istotnie jest naszym narodowym świętem. Było to zwycięstwo ruchu, który był w jakimś sensie kierowany przez opozycję, powstałą już ostatecznie w drugiej połowie lat 70. Ale przede wszystkim był to wielki spontaniczny ruch, największa, a do tego pokojowa rewolucja w ponad tysiącletnich dziejach naszego narodu. To był dzień wielki i niech takim pozostanie - mówił prezydent. Kaczyński apelował, by 31 sierpnia 1980 r. czcić za "10, 20 i za 50 lat". - Czcijmy nawet wtedy, gdy świadkowie będą nieliczni, bo dzisiaj na szczęście dość dużo nas po tym świecie chodzi - mówił prezydent. Lech Kaczyński wręczył odznaczenia państwowe ok. 50 osobom zasłużonym dla odzyskania wolności przez Polskę. Wśród odznaczonych Orderem Odrodzenia Polski znaleźli się m.in. socjolog prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska, wiceprzewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Jerzy Langer oraz kierownictwo Video Studio: Marek Łochwicki i Waldemar Płocharski. Pośmiertnie odznaczenie otrzymał Tadeusz Szczepański, znajomy Lecha Wałęsy. Zaginął on w styczniu 1980 r. po tym, jak wybrał się z kilkoma kolegami nad Motławę, by "oblać" zdany egzamin na prawo jazdy. Nie wrócił z tego spotkania do domu. Dwa miesiące później jego zwłoki wyłowiono z Motławy. Część znajomych Szczepańskiego twierdzi, że za jego śmiercią mogła stać Służba Bezpieczeństwa. Szczepański miał 20 lat. Wśród odznaczonych miał być też b. lider mazowieckiego regionu Solidarności Maciej Jankowski, ale ostatecznie ma on otrzymać odznaczenie w Warszawie 11 listopada. - Jestem zaszczycony, ale to nie jest medal dla mnie, tylko dla co najmniej kilkuset stoczniowców ze strajków" - mówił Guzikiewicz (uczestniczył w maju i sierpniu 1988 r. w strajkach w Stoczni Gdańskiej). - Wywalczyliśmy wolność, ale nie wywalczyliśmy godności. Wiele postulatów z 1980 r. nadal jest aktualnych. Mamy demokratyczną Polskę, ale do standardów nam jeszcze daleko, dialog społeczny jest fikcją - dodał Guzikiewicz, któremu podczas wręczania orderu prezydent żartobliwie pogroził palcem. Guzikiewicz był ostatnio jednym z organizatorów miasteczka namiotowego w Sopocie, ustawionego w pobliżu mieszkania premiera Donalda Tuska. Prezydent Kaczyński krytykował związkowców za tę formę protestu. Po wręczeniu odznaczeń w Bazylice św. Brygidy odprawiono uroczystą mszę z udziałem prezydenta. Przybyli na nią m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wicepremier Waldemar Pawlak, minister pracy Jolanta Fedak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek i przedstawiciele władz samorządowych. Rocznica porozumień sierpniowych z 1980 roku to znaczący punkt na drodze ku polskiej wolności i upodmiotowieniu polskiej pracy - mówił w homilii metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Podkreślał, że "jeszcze nie czas zwijać sztandarów Solidarności". - Wstąpiliście na drogę nadziei przed laty także wy, ludzie Solidarności, jesteście depozytariuszami testamentu tamtych obrońców ojczyzny z września 1939 r. i testamentu Polski Walczącej i testamentu tych, którzy w powojennych latach - w różny sposób - mówili "nie" narzuconemu komunistycznemu systemowi - zaznaczył metropolita gdański. - Trzeba nam wpatrywać się w ten nurt nieśmiertelny polskich pragnień do życia w wolności. Wydobywać jego motywy, jego szczegóły - apelował abp Głódź. Dodał, że "trzeba o tym mówić, szczególnie ludziom młodym, także tym, którzy ulegli presji stereotypów, fałszywych ocen i nie są w stanie przezwyciężyć dziedzictwa przeszłości". Po mszy zaplanowano złożenie kwiatów pod historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej oraz wystąpienie w tym miejscu Lecha Kaczyńskiego i przewodniczącego Solidarności Janusza Śniadka. Czytaj też: "Porozumienia Sierpniowe były wielkim zwycięstwem"