Od kilku dni trwa między przedstawicielami rządu a Kancelarią Prezydenta spór o to, kto ma jechać na najbliższy szczyt UE, który rozpoczyna się w środę. Polskę chcą reprezentować zarówno szef rządu, jak i prezydent. Na szczycie będzie "decydowana sprawa Gruzji, sprawa Traktatu Lizbońskiego i z tego powodu prezydent Kaczyński został zaproszony" - podkreślił Bielan w poniedziałek w radiu TOK FM. Dodał, że współpracownicy prezydenta Francji "z niesmakiem patrzą w jaki sposób polski rząd próbuje uniemożliwić przyjazd prezydenta". Europoseł ocenił jako "absolutnie skandaliczną" sobotnią wypowiedź ministra ON Bogdana Klicha, który poinformował, że w związku z chorobą dowódcy drugiej załogi rządowego samolotu, w najbliższym czasie do Brukseli lecieć może tylko jedna maszyna, tę zaś zarezerwował już premier. - Człowiek honoru, który jest ministrem obrony narodowej, który wychodzi i mówi, że jego prezydent nie może gdzieś polecieć, gdyż jeden z dwóch pilotów zachorował i nadal jest ministrem ON i nie poddał się do dymisji, to jest człowiek, który kompromituje tę funkcję - oświadczył. - Wszyscy wiedzą, że pewnie minister ON odejdzie ze swojego stanowiska za kilka miesięcy, mówią o tym również już pod nazwiskiem posłowie PO - dodał Bielan. Poinformował także, że w ostatnich dniach kilku przywódców europejskich zaproponowało pomoc polskiemu prezydentowi w przelocie do Brukseli. Nie chciał jednak ujawniać nazwisk. - Jak sądzę, Kancelaria Prezydenta takie propozycje przyjmuje z zażenowaniem, bo to jest wstyd - podkreślił. Bielan odniósł się także do poniedziałkowej wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który ocenił, że jeśli Lech Kaczyński pojedzie na zbliżający się szczyt UE, osłabi to pozycję negocjacyjną Polski. - O tym jakie wyjazdy szkodzą Polsce, akurat minister Sikorski, który odwiedzał ostatnio często Białoruś i niczego nie osiągnął, nie powinien się w tej chwili wypowiadać - mówił polityk PiS.