W liście prezydent zaznaczył, że taka ustawa powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami i debatą publiczną. Komorowski zwrócił się w liście z prośbą do szefa rządu o przedstawienie informacji w sprawie planu rządowych prac nad taką całościową ustawą o GMO. Komorowski przypomniał też, że w 2011 r. odmówił podpisania rządowej ustawy o nasiennictwie m.in. dlatego, że te zapisy nie były podejściem całościowym do kwestii GMO - czytamy w komunikacie prezydenckiej kancelarii. Prezydent przypomniał w liście, że pierwotny projekt, który złożył w Sejmie w styczniu 2012 r., nie zmieniał dotychczasowych przepisów ws. GMO. Zostały one wprowadzone w parlamencie z uwagi na groźbę nałożenia na Polskę kar unijnych. Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, zdaniem Komorowskiego dobrym rozwiązaniem, wychodzącym naprzeciw obawom społecznym, jest obowiązek znakowania produktów genetycznie zmodyfikowanych. Prezydent zaznaczył również, że otrzymał od ministra rolnictwa informacje, iż są już gotowe rozporządzenia do ustawy o nasiennictwie, które pozwolą w zgodzie z prawem UE zakazać uprawy roślin GMO w Polsce. W piątek po południu nad wywołującą protesty przeciwników GMO ustawą o nasiennictwie ma głosować Senat. Jej przeciwnikom nie podoba się to, że w trakcie prac sejmowych do prezydenckiego projektu wprowadzono przepisy umożliwiające obrót nasionami wpisanymi do europejskiego rejestru, w tym GMO. Wprowadzenie tych zapisów uzasadniono groźbą unijnych kar dla Polski za brak takiego unormowania. "Powie o tym głośno" Marszałek Sejmu Ewa Kopacz podkreśliła w piątek, że "ostatecznie w ocenie tego projektu będzie uczestniczył sam wnioskodawca, czyli doradcy pana prezydenta i sam pan prezydent". - Jeśli pan prezydent po ocenie materiału, który ostatecznie wyszedł z Sejmu i Senatu, będzie miał jakiejkolwiek zastrzeżenia, to będzie się nimi dzielił również z parlamentem i powie o tym głośno. Na dzień dzisiejszy nie słyszę takich sygnałów. Autor tego tekstu miał jak najszczersze intencje, aby w pewnym momencie ucywilizować i zamknąć w ramach prawa tę dyskusję - dodała Kopacz. Jak oceniła, ta ustawa niewątpliwie jest potrzebna m.in. dlatego, że daje możliwość ministrowi rolnictwa - chociażby poprzez rozporządzenia - do "wyłączania poszczególnych gatunków roślin objętych zakazem". - Minister rolnictwa może obejmować zakazem poszczególne gatunki i taki instrument dostał w tej ustawie. To jest tez bardzo ważny i przełomowy moment - zaznaczyła Kopacz. Ustawa o nasiennictwie zawiera dwie regulacje dotyczące roślin genetycznie modyfikowanych. Dopuszcza rejestrację nasion GMO, a także legalizuje obrót nimi na terenie Polski. Pozostałe przepisy dotyczą wytwarzania i wprowadzania do obrotu materiału siewnego, w tym także odmian regionalnych i amatorskich. Ustanawia ona zasady dotyczące zgłaszania i rejestracji odmian uprawnych przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, a także przepisy dotyczące wytwarzania i oceny materiału siewnego roślin rolniczych, warzywnych, szkółkarskich, a także materiału rozmnożeniowego roślin warzywnych i ozdobnych.