- Odnoszę wrażenie, że jest to film bardzo mocny i swoją istotną rolę odegra, jeśli chodzi o wywołanie refleksji u wszystkich ludzi, a szczególnie u tych ludzi, którzy mają albo miewają od czasu do czasu władzę nad innymi i mają pewną przewagę - powiedział dziennikarzom prezydent zaraz po premierowym pokazie filmu. - To jest film, który powinni obejrzeć wszyscy, którzy kiedykolwiek mogą decydować o cudzym życiu. W moim przekonaniu powinni obejrzeć go ci, którzy bardzo łatwo ferują wyroki. Niekoniecznie w sądzie, ale także na łamach prasy, w codziennych relacjach z innymi ludźmi - ocenił Komorowski Jak podkreślił prezydent, ten film powinni obejrzeć ludzie, "którzy są zwolennikami prostej tezy, że w zasadzie na każdego coś się znajdzie i każdego można o coś łatwo oskarżyć nie ponosząc za to odpowiedzialności". - To jest film o tej mrocznej stronie życia, która pewnie drzemie w każdym człowieku. Tak jak u najgorszych ludzi drzemie zawsze coś z dobra - mówił. Prezydent docenił także rolę Janusza Gajosa, który wcielił się w głównego bohatera "Układu zamkniętego". - Warta jest podkreślenia niezwykle trudna do odegrania rola pana Gajosa, który według mnie, zagrał tę trudną rolę mrocznego człowieka pokazując, że nie wszystko do końca jest jednoznaczne i że warto się zastanawiać, a nawet z trudem, ale jednak szukać tego elementu, choć odrobiny, choć iskierki, czegoś lepszego w zachowaniach ludzkich - zaznaczył. "Układ zamknięty" to oparta na faktach historia trzech polskich przedsiębiorców, których w 2003 roku niesłusznie oskarżono i aresztowano. Bohaterami filmu są Marek Stawski (Przemysław Sadowski), Grzegorz Rybarczyk (Jarosław Kopaczewski) i Piotr Maj (Robert Olech). Mężczyźni otwierają Zakłady Informatycznych Urządzeń Przemysłowych NAVAR. Biznesmeni szybko osiągają sukces, który nie uchodzi uwadze prokuratorowi okręgowemu Andrzejowi Kostrzewie (Janusz Gajos). Mężczyzna z pomocą swojego dawnego kolegi, naczelnika urzędu skarbowego Mirosława Kamińskiego (Kazimierz Kaczor) oraz młodego prokuratora Kamila Słodowskiego (Wojciech Żołądkowicz), doprowadza do aresztowania przedsiębiorców i oskarżenia ich o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej oraz pranie brudnych pieniędzy. Podczas śledztwa biznesmeni zmuszeni są do przyznania się do winy oraz zrzeczenia się udziałów w firmie na rzecz skarbu państwa. W sprawę zamieszany jest także jeden z ministrów, który w zamian za Navar otrzymać ma wielką sumę pieniędzy. Po siedmiu miesiącach młodzi biznesmeni pozbawieni swojego wcześniejszego życia, wychodzą z więzienia, a po siedmiu latach uznaje się ich za niewinnych. - Mój film nie jest filmem wychwalającym naszą młodą demokrację, pokazuje złe aspekty naszej rzeczywistości, ale sam fakt, że jednak ten film zrobiłem, że mogę go zaprezentować i że zechciał przyjść pan prezydent Rzeczypospolitej, jest dowodem, że jednak żyjemy w kraju wolnym i demokratycznym. To jest właściwie najważniejsza moja satysfakcja ze zrobienia tego filmu, że w ogóle mógł powstać - powiedział podczas premiery reżyser Ryszard Bugajski. Na uroczystość przybyli licznie twórcy filmu oraz zaproszeni goście, wśród których znaleźli się m.in. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, były minister rolnictwa Marek Sawicki oraz artyści Jan Englert, Kazik Staszewski i Edyta Olszówka. "Układ zamknięty" w kinach już od 5 kwietnia.