- Każdy, kto żegluje, ma zawsze jakieś skojarzenia z żaglowcami, żaglami, wodą, morzem, oceanem. Ja zawsze kojarzę przygodę żeglarską z wolnością. Bo przecież wolność to możliwość podróżowania, poznawania innych ludzi i kultur, swoboda wyboru drogi, którą chce się podążać - powiedział prezydent. Wyraził też satysfakcję i radość, że regaty wielkich żaglowców już kolejny raz mają swój finał na polskim wybrzeżu - w Szczecinie. Jak dodał, to właśnie z polskiego wybrzeża "wiał kiedyś wiatr od morza - wiatr polskiej historii, polskiej wolności". - Dzisiaj patrzymy na to piękne widowisko przede wszystkim przez pryzmat promocji Szczecina, całej Polski, ale także promocji żeglarstwa i przygody morskiej - zaznaczył. Swe wystąpienie zakończył marynarskim powiedzeniem: "Tak trzymać!". Uroczystego otwarcia The Tall Ships Races 2013 dokonał prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Powitał uczestników zlotu i wyraził nadzieję, że ich pobyt w Szczecinie będzie wyjątkowy i zapamiętają to miasto jako najlepszy port na świecie. Wcześniej odegrano hymn, na maszt żaglowca wciągnięto biało-czerwoną flagę. Odezwały się syreny z jednostek, które przybyły na zlot do Szczecina i zacumowały na reprezentacyjnych Wałach Chrobrego. Przedstawiciel Sail Training International, organizatora regat, Christer Samuelsson powiedział, że do Szczecina przypłynęło ponad 3 tys. żeglarzy, połowa z nich ma od 15 do 25 lat. Do Szczecina przypłynęły żaglowce z 16 państw, a na ich pokładach są członkowie załóg z 36 krajów. - Mamy nadzieję tu wrócić, jeśli tylko otrzymamy zaproszenie - dodał. Zgromadziło się ok. 100 tys. osób Uroczystość oficjalnego otwarcia finału regat zakończyło wspólne odśpiewanie przez mieszkańców miasta, turystów przeboju Roda Stewarta "I'm sailing". Według szacunków policji na Wałach Chrobrego zgromadziło się ok. 100 tys. osób; to także zasługa pogody. Sobota jest w Szczecinie upalna; termometry wskazały 35 stopni Celsjusza. Jak informuje rzeczniczka wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego upał i nasłonecznienie były przyczyną ponad 50 zasłabnięć i omdleń na terenie imprezy. Wszystkim udzielono pomocy. Dotychczasowy przebieg zlotu policja ocenia jako spokojny. Do miasta, które już drugi raz zorganizowało tę prestiżową imprezę żeglarską, na zlot przypłynęło około stu jednostek z całego świata - żaglowców różnej wielkości, klasyfikowanych w czterech klasach A, B, C i D. Podziwiać można np. jedne z największych żaglowców świata - rosyjską jednostką "Kruzenshtern", polskie żaglowce m.in. "Dar Młodzieży" i "Fryderyk Chopin". W Szczecinie zacumują też meksykański "Cuauhtemoc", "Shabab Oman" z Omanu oraz "Cisne Branco" z Brazylii. Finałowi towarzyszy wiele imprez kulturalnych, m.in. koncerty, także symfoniczne oraz wystawy, z których część poświęcona jest tematyce morskiej. Regaty Wielkich Żaglowców są elitarnym spotkaniem wielu różnorodnych jednostek. Ich historia sięga roku 1938, kiedy to w Sztokholmie odbył się pierwszy zlot żaglowców z udziałem m.in. "Daru Pomorza". Po wojnie po raz pierwszy regaty odbyły się w 1956 r. Polska bierze w nich udział od 1972 r. Regaty rozpoczęły się na początku lipca w duńskim Aarhus, a ich trasa prowadziła przez Helsinki, Rygę aż do Szczecina. Tegoroczny szczeciński finał regat potrwa do wtorku.