Prezydent, który w czwartek wrócił z kilkudniowej wizyty w Chinach przypomniał, że ostatnia wizyta prezydenta polskiego w Chinach miała miejsce 14 lat temu. - W tym czasie zmienił się świat, zmieniły się Chiny, zmieniła się także Polska i powinny się także zmieniać relacje polsko-chińskie - dodał. Jak wyjaśnił, jego wizyta była szansą na podpisanie ze stroną chińską deklaracji o partnerstwie strategicznym. - Takie umowy ma cały szereg krajów na całym świecie, 7 w Unii Europejskiej, więc to nie jest jakieś szczególne wyróżnienie, ale to oznacza, że właśnie dołączyliśmy do tych krajów w Europie, które takie szczególne relacje z Chinami uzyskały, wynosząc z tego korzyści natury politycznej i gospodarczej - ocenił. Komorowski podkreślił, że jego zadaniem było "uzmysłowienie Chińczykom, że Polska jest dwudziestą gospodarką świata, a w skali Europy jesteśmy szóstą czy siódmą gospodarką - zależy jaką metodą to się liczy". - I to się udało. Najważniejsze osoby w państwie chińskim, ale także znaczna część biznesu i praktyków życia gospodarczego Chin, dzięki forom gospodarczym z udziałem przedstawicieli polskiego biznesu, mogły usłyszeć, że Polska jest krajem gospodarki rozwijającej się, że się obroniliśmy przed europejskim kryzysem finansowym, że mamy sobie na wzajem dużo do zaoferowania - ocenił Komorowski. Prezydent pytany o potencjalne obszary zainteresowania Chin Polską, stwierdził, że obecnie "Chiny wchodzą z gigantycznymi oszczędnościami, lokatami w bankach w nową fazę inwestowania poza Chinami". - W związku z tym, szczególnego znaczenia nabrały deklaracje najważniejszych osób w państwie chińskim, że aspiracje do inwestowania części tych pieniędzy w Polsce będą wspierane przez chiński czynnik polityczny, co jest tam rozstrzygające - zaznaczył. Jednocześnie Komorowski podkreślił, że padły również deklaracje o tym, że czynnik polityczny w Chinach będzie wspierał zrównoważenie bilansu handlowego między Polską a Chinami. Dodał, że obecnie jest on bardzo niekorzystny dla Polski, tzn. o wiele więcej importujemy, niż eksportujemy. Komorowski dodał, że podczas w dwóch forów: gospodarczym i inwestycyjnym w Szanghaju oraz w Pekinie, wzięło udział ok. 100 ludzi polskiego biznesu i gospodarki, z których część już zawarła kontrakty ze stroną chińską. - Najbardziej spektakularny jest ten KGHM-u na dostawę polskiej miedzi, liczony w miliardach złotych - ocenił. Prezydent pytany czy podczas wizyty poruszana była kwestia zerwania umowy na budowę autostrady A2 z firmą Covec, podkreślił, że o takich rzeczach się pamięta, ale się o nich nie rozmawia. - Stąd odbieram zapowiedzi najważniejszych osób w państwie chińskim o sprzyjaniu inwestycjom chińskim w Polsce jako dowód na to, że strona chińska ma świadomość, że ta porażka obciąża w jakiejś mierze relacje polsko-chińskie, i że trzeba zrobić nowy początek - mówił prezydent. - Jestem głęboko przekonany, że to będzie miało miejsce, ponieważ dla Chin Polska jest i będzie jedną z bram wiodących do Europy jako całości - dodał. Z kolei pytany o kwestię praw człowieka w Chinach, zaznaczył, że "należy stawiać na współpracę gospodarczą, ponieważ wolny rynek i prawa własności otwierają drogę (...) do państwa prawnego". Jak ocenił, Chiny to kraj o specyficznej kulturze, gdzie trzeba umieć mówić w sposób, który nie jest zaprzeczeniem własnych poglądów i nie zraża gospodarzy. - W takim duchu rozmawiałem i z prezydentem republiki Chin Hu Jintao, i z przewodniczącym parlamentu (Wu Bangguo), na temat perspektyw państwa prawnego. Według Komorowskiego, Chińczycy są otwarci na taką rozmowę, ale też na polskie doświadczenia. - My możemy stronie chińskiej oferować nasze doświadczenia praktyczne w przekształcaniu państwa, które było niesłychanie dalekie od standardów demokratycznych, w państwo prawne. Taki zapis znalazł się w oświadczeniu wspólnym - dodał. Prezydent pytany czy spotkał się z przedstawicielami opozycji, wyjaśnił, że spotkał się z przedstawicielami środowisk budujących społeczeństwo obywatelskie w w Chinach. Byli wśród nich ludzie represjonowani za swoje przekonania, a także osoby budujące organizacje pozarządowe. Według Komorowskiego, należy "pomagać takim organizacjom i z nimi współpracować".