Szef BBN wskazuje ponadto, że "w ogóle nie może być dymisji" Kamińskiego, ponieważ stanowisko szefa CBA jest stanowiskiem kadencyjnym. - Za łamanie przepisów prawa jest Trybunał Stanu - powiedział Szczygło dziennikarzom. Dodał, że szefowie innych służb niż CBA mogą być powoływani i odwoływani przez premiera w dowolnym czasie. - W przypadku szefa CBA jest kadencyjność i art. 6, 7 i 8, który wyraźnie mówi, jakie mogą być powody odwołania przed upływem kadencji. W związku z tym, jeżeli Prezes Rady Ministrów zdecydowałby się na taki krok to ewidentnie złamałby przepisy prawa - i to jest opinia konstytucjonalistów, to nie jest opinia Kancelarii Prezydenta - powiedział Szczygło. Rzecznik rządu Paweł Graś pytany czy premier odwoła w poniedziałek szefa CBA powiedział: "To będzie decyzja pana premiera, to on zdecyduje, kiedy ten proces formalny dobiegnie końca i kiedy decyzja zostanie podjęta". W środę premier rozpoczął procedurę odwołania Kamińskiego. Uzasadnił to m.in. zabezpieczeniem kraju przed "politycznymi pułapkami na zamówienie opozycji". Mówił też, iż jego rząd jest zdeterminowany, by wyjaśnić tzw. aferę hazardową, ale także "wątek politycznego wykorzystywania CBA". Premier mówił w środę, że do końca tygodnia procedura w sprawie odwołania "powinna zostać wyczerpana" i wtedy podejmie on "ostateczną decyzję". Według Tuska, Kamiński, badając sprawę ewentualnej korupcji przy pracach nad projektem zmian w "ustawie hazardowej", użył jej w konflikcie politycznym, posłużył się insynuacją i kłamstwem. "Są osoby w tym państwie, które chcą ze mnie zrobić przestępcę i kłamcę" - mówił Kamiński. Dodał, że w jego ocenie "premier rozmija się z prawdą". W piątek wniosek o odwołanie szefa CBA pozytywnie zaopiniowało Kolegium ds. Służb Specjalnych, wcześniej wniosek pozytywnie rozpatrzyła sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Zgodnie z prawem wniosek premiera o odwołanie szefa CBA musi być zaopiniowany przez prezydenta, kolegium oraz komisję ds. służb. Opinie te nie są wiążące dla premiera.