jednocześnie forsuje pomysł referendum w sprawie prywatyzacji szpitali i zapowiada zablokowanie ustawy o emeryturach pomostowych. Politycy PO oficjalnie oceniają działania prezydenta jako szkodzące Polsce; nieoficjalnie przyznają, że ruchy prezydenta w dłuższej perspektywie stwarzają problem polityczny im samym. - Chodzi o to, że wszystkie te ruchy razem powodują atmosferę zamętu, niepokoju, kłótni i przepychanek. A nam zależy za wszelką cenę na utrzymaniu spokoju. Wysokie notowania tego rządu są właśnie zasługa skończenia z atmosferą ciągłych kłótni, konfliktów - mówi polityk z władz PO. Według gazety, obawy te są słuszne, bo właśnie tak samo definiują główne cele ofensywy prezydenta jego współpracownicy. Pałac Prezydencki liczy też, że w sprawie szczytu UE na konflikcie straci właśnie premier.