Prezydent złożył też w poniedziałek kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym martyrologię mieszkańców powstańczej Warszawy w niemieckim obozie przejściowym Dulag 121 w Pruszkowie. "Trzeba widzieć heroizm walki, ale także trzeba widzieć nieszczęście miasta i ludności cywilnej. Trzeba widzieć także, że oprócz heroizmu walki był też heroizm pomocy (...) pomocy ludziom, którzy znaleźli się w naprawdę tragicznej sytuacji po spaleniu miasta, po wypędzeniu z jego resztek" - mówił prezydent Komorowski do zgromadzonych w Muzeum Dulag 121. Podziękował twórcom muzeum, w tym władzom Pruszkowa i powiatu pruszkowskiego. Bronisław Komorowski wręczył statuetki okolicznościowe i dyplomy członkom Komitetu Honorowego Budowy Muzeum Dulag 121. Muzeum to mieści się na terenie dawnego obozu, w jednym z budynków byłych kolejowych zakładów naprawczych w Pruszkowie. Prezydent zauważył, że z utworzeniem muzeum czekano bardzo wiele lat na moment dogodny, "choć powstanie tego muzeum to oczywista oczywistość". "Sam mieszkałem ładnych parę lat w Pruszkowie, spędziłem tu znaczną część dzieciństwa i pamiętam jak żywa była pamięć mieszkańców Pruszkowa o Dulagu i wspólne przeżywanie dramatu klęski Powstania Warszawskiego" - zaznaczył. Patronat nad budową muzeum Bronisław Komorowski objął będąc marszałkiem Sejmu. Ekspozycja w Muzeum składa się z pięciu części: poświęconych Powstaniu Warszawskiemu, exodusowi z Warszawy, funkcjonowaniu Dulagu 121, pomocy dla więźniów obozu udzielanej przez Radę Główną Opiekuńczą, duchowieństwo, Polski Czerwony Krzyż, Armię Krajową, Wojskową Służbę Kobiet i okolicznych mieszkańców. Ostatnia część ekspozycji poświęcona jest podsumowaniu działalności obozu Dulag 121. Wśród eksponowanych obiektów są m.in. oryginalna opaska pracownika kuchni obozowej, kubek, łyżki należące do więźniów obozu, ołowiane żołnierzyki wyniesione z Warszawy przez małego chłopca, autograf listu Jarosława Iwaszkiewicza dotyczący więzionych w obozie pruszkowskim ludzi kultury oraz klucze, demonstracyjnie wyrzucane na rampę kolejową przez wywożonych w głąb Rzeszy warszawiaków. Jednym z elementów scenograficznych ekspozycji jest rekonstrukcja kanału służącego do naprawy taboru kolejowego wypełnionego przedmiotami, które wypędzeni przynieśli ze sobą do obozu - walizkami, tobołami z pościelą i odzieżą, naczyniami, zabawkami. Prezydent złożył kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym obóz Dulag 121. Obóz przejściowy Dulag 121 powstał w Pruszkowie 6 sierpnia 1944 r. dla ludności przymusowo wysiedlonej z powstańczej Warszawy. Dzięki ofiarności mieszkańców Pruszkowa oraz aktywności charytatywnej Rady Głównej Opiekuńczej udało się zapewnić wysiedlonym dostawy żywności i opiekę sanitarną. Pierwszy transport warszawiaków przybył do obozu już 7 sierpnia rano - byli to przerażeni i wyczerpani mieszkańcy Woli, którzy drogę do obozu pokonali pieszo. W następnych dniach transporty przybywały w dzień i w nocy. Największa fala wypędzonych przeszła przez obóz po upadku Starego Miasta oraz po kapitulacji Powstania. Obóz podlegał początkowo SS i żandarmerii, a od 11 sierpnia Wehrmachtowi, urzędowało w nim również gestapo. Składał się z ogromnych opustoszałych hal fabrycznych otoczonych wysokim betonowym ogrodzeniem. Dziewięć z 14 hal zamieniona została na "baraki" obozowe, otoczone zasiekami z drutu kolczastego. Panowały w nich tragiczne warunki bytowe - brak higieny, głód, przepełnienie sprzyjały szerzeniu się epidemii. W ciągu trzech miesięcy, od sierpnia do października 1944 r., przez obóz przeszło około 550 tys. warszawiaków. Przeciętnie pobyt w obozie trwał od jednego do kilku dni. Ewakuowani poddawani byli selekcji. Ok. 165 tys. zdolnych do pracy wywieziono na przymusowe roboty do Niemiec, a 50 tys. trafiło do obozów koncentracyjnych. Niektórzy wysiedleńcy zostali potajemnie wyprowadzeni przez polski personel sanitarny i gospodarczy, pozostali zaś zostali przetransportowani do różnych miejscowości Generalnego Gubernatorstwa.