"Prezydent mógł i może podjąć kilka decyzji w sprawie ustawy. Podjął jedną z nich. Miał prawo do tego, aby taką kontrolę prewencyjną zastosować" - ocenił Wójcik na antenie Polsat News. "Dla nas najważniejsze jest, że elementem, na który zwrócił uwagę prezydent, były kwestie proceduralne, czyli tryb uchwalenia ustawy, a nie to, co było przedmiotem bardzo silnych ataków ze strony różnych ekspertów, instytutów, którym chodziło, że zbyt są zaostrzane prawo karne, te przepisy, które tam się znajdują" - dodał. "To zupełnie inny element zadecydował. Prezydent miał do tego prawo, zrobił to i my oczywiście to szanujemy" - podkreślił Wójcik. Słowa Czerwińskiej i Müllera "Nie jest naszą rolą komentowanie decyzji pana prezydenta, która jest jego prerogatywą. Czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego" - oświadczyła w rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Jak zauważyła, z komunikatu Kancelarii Prezydenta wynika, że "sama nowelizacja nie budzi wątpliwości pana prezydenta, odnosi się przede wszystkim do kwestii proceduralnych". Rzecznik rządu Piotr Müller. powiedział, że "prezydent miał prawo skorzystać ze swoich konstytucyjnych kompetencji w tym zakresie". "Czekamy oczywiście na decyzję Trybunału Konstytucyjnego" - dodał. "Jednocześnie podtrzymujemy naszą deklarację i konieczność zaostrzenia przepisów dotyczących pedofilii oraz zaostrzenia Kodeksu karnego. Cel dla którego była realizowana ta ustawa jest nadal aktualny" - podkreślił Müller. Romanowski: Będziemy czekać na orzeczenie TK "Skierowanie przez prezydenta ustawy Kodeks karny do kontroli prewencyjnej Trybunału Konstytucyjnego jest jego konstytucyjnym uprawnieniem" - napisał w oświadczeniu wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski. Podkreślił on, że "kontrola prewencyjna ustaw jest prerogatywą, z której korzystali niejednokrotnie prezydenci". "Ta decyzja, co oczywiste, nie przesądza kierunku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" - dodał. Romanowski podkreślił też, że jego resort z "satysfakcją" odbiera fakt, że prezydent Andrzej Duda "nie miał zastrzeżeń co do treści projektu Kodeksu karnego zaostrzającego kary za najpoważniejsze przestępstwa, m.in. przeciwko życiu i zdrowiu, czy przestępstwa pedofilskie", a jego decyzja "odnosi się wyłącznie do spraw proceduralnych". "Przypominam, że za procedowanie ustaw w parlamencie odpowiadają wyłącznie marszałkowie Sejmu i Senatu oraz służby prawne ich Kancelarii, a nie rząd czy Ministerstwo Sprawiedliwości. Dlatego z zaufaniem podchodzimy do ich decyzji o przyjętym trybie procedowania projektu Kodeksu karnego, ponieważ mają oni w tym zakresie największe doświadczenie i kompetencje. Ze spokojem będziemy czekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego - napisał Romanowski. Budka: Jestem rozczarowany Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości posła Borysa Budki decyzja prezydenta "to żaden heroizm, bo ten Trybunał Konstytucyjny nie spełnia żadnych europejskich standardów kontroli konstytucyjnej". "Wyrok zostanie napisany na Nowogrodzkiej" - podkreślił. "Nie ma niezależnego Trybunału, więc nie ma niezależnej kontroli konstytucyjnej. Jestem rozczarowany, nie pierwszy i nie ostatni raz" - dodał Budka. "Gdyby prezydent RP rzeczywiście dbał o przestrzeganie konstytucji to - jako były poseł - na pierwszy rzut oka widziałby, że regulamin Sejmu i Senatu został w sposób rażąco naruszony i w związku z tym cała nowelizacja nadaje się do kosza" - powiedział polityk Platformy. Według niego prezydent po raz kolejny pokazał, iż "samodzielność nie jest jego mocną cechą". Zdaniem posła PO, jedynym wyjściem "było zawetowanie noweli". "Nie wchodząc nawet w meritum. Regulamin Sejmu i Senatu został tak naruszony, że jedynym wyjściem dla strażnika konstytucji było zawetowanie tej ustawy" - powiedział Budka. "Tu nie trzeba doktoratu z prawa, który ma pan prezydent. Tu student prawa, po prześledzeniu ścieżki legislacyjnej wie, że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją" - zaznaczył poseł. "Od prezydenta oczekiwałbym jasnej decyzji, a nie oddania ustawy pod osąd pani Julii Przyłębskiej i jej kolegów" - dodał. Kukiz: Ustawa była przygotowana niechlujnie Paweł Kukiz przyznał, że nie dziwi go decyzja prezydenta, bo ustawa była "przygotowana niechlujnie". "Najbardziej obrzydliwe w tej sytuacji było to, że pod pretekstem kilku przepisów dotyczących zwalczania pedofilii zrobiono przewrót w Kodeksie karnym, który został jak większość ustaw PiS, napisany na kolanie" - powiedział. "Dobrze, że prezydent skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, natomiast nie wiadomo czy Trybunał znajdzie w tej ustawie minusy, bo jest pod kontrolą partii" - dodał. Rzymkowski: Bardzo dobra decyzja W podobnym tonie ocenia decyzję prezydenta wiceszef klubu Tomasz Rzymkowski. "Bardzo dobra decyzja prezydenta, przewidywalna" - powiedział. "Bardzo dobrze, że prezydent skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, bo wątpliwości dotyczą przede wszystkim natury procesu legislacyjnego, w naszej ocenie również złamanie kilku przepisów Regulaminu Sejmu, ale również samej konstytucji, bo zakres przedłożenia ustawy przez Sejm w poprawkach Senatu został radykalnie przekroczony poprzez nowelizację ustawy o Służbie Ochrony Państwa i ustawy o Żandarmerii Wojskowej" - dodał. "Prezydent po raz kolejny pokazał, że jest strażnikiem konstytucji i dba o porządek prawny" - podkreślił Rzymkowski. Kosiniak-Kamysz: Prezydent podzielił nasze wątpliwości "Pan prezydent podzielił nasze wątpliwości mówiące o staranności procesu legislacyjnego, jego jakości, szybkości przeprowadzenia przez Sejm" - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego, w sytuacji, gdy "zmienia się jedną czwartą Kodeksu karnego, trudno zrobić to starannie w tak szybkim tempie". Zaznaczył, że PSL zwracało na to uwagę podczas prac w Sejmie. "Również kwestia precyzji zdefiniowania pojęcia osoby publicznej była przez nas podnoszona, więc jak najbardziej jesteśmy z tego zadowoleni. Dobrze, że pan prezydent podjął taką decyzję" - dodał lider PSL. Pytany, jakiego trybu dalszego procedowania nowelizacji Kk się spodziewa i jakie rozwiązania byłyby według PSL najlepsze, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że ludowcy opowiadają się "za zaostrzeniem kar za pedofilię, jednak wiele przepisów oraz ich staranność, budzi nasze wątpliwości". "Więc trzeba będzie to naprawić, niezależnie od wyroku Trybunału" - dodał. "Można tu również znaleźć wątek polityczny. Konflikt jaki jest między panem prezydentem, a ministrem sprawiedliwości, Zbigniewem Ziobrą, nie pierwszy raz się ujawnia" - zaznaczył.