Dziennik "Moskowskije Nowosti", powołując się na anonimowe źródła w Strasburgu, poinformował w czwartek, że zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w Strasburgu Rosja nie ponosi winy za masową egzekucję Polaków w 1940 r. pod Katyniem. Wyrok ten zostanie ogłoszony 16 kwietnia. - Wydaje mi się rzeczą absolutnie niemożliwą, aby te informacje, które przyszły z prasy rosyjskiej, mogły zyskać walor "smutnej" prawdy - powiedział dziennikarzom prezydent, który wcześniej złożył kwiaty pod Krzyżem Katyńskim na warszawskich Powązkach. Prezydent mówił też o "niepewności, lekkiej konsternacji" z powodu informacji, która przyszła z prasy rosyjskiej "o podobno już jakby zapowiadanych decyzjach Trybunału w Strasburgu". - Chcę przypomnieć, że jest tam proces z powództwa cywilnego, ale niewątpliwie wspierany w różnych obszarach przede wszystkim moralnie przez państwo polskie - zaznaczył prezydent. - Gdyby się okazało z nieznanych dla mnie i niezrozumiałych, i nieakceptowanych powodów, że trybunał międzynarodowy uznałby brak odpowiedzialności za przywództwo Stalina dzisiaj, po upływie lat, kiedy jednak jest ciągłość państwowości rosyjskiej zachowana, to oczywiście istnieje droga odwoławcza i o tym warto pamiętać - zaznaczył prezydent. Jak poinformował w czwartek wiceszef MSZ Maciej Szpunar, Trybunał w Strasburgu 16 kwietnia nie będzie się zajmował kwestią odpowiedzialności Rosji za zbrodnię katyńską z 1940 r., oceni natomiast postępowanie jej władz wobec krewnych ofiar Katynia. Do zbrodni katyńskiej doszło po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli sowieckiej dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła w Moskwie na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Józefa Stalina 5 marca 1940 roku, NKWD rozstrzelało wiosną tamtego roku ok. 22 tys. obywateli polskich. Większość ofiar stanowili jeńcy z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Prezydent, który uczcił w czwartek 72. rocznicę zbrodni katyńskiej na warszawskich Powązkach, złożył kwiaty na grobie działacza niepodległościowego Wojciecha Ziembińskiego. Towarzyszyli mu współpracownicy Ziembińskiego z opozycji antykomunistycznej i członkowie jego rodziny. Jak wspominał prezydent, Ziembiński miał ogromne zasługi w walce o pamięć narodową, także o Katyniu. - Serdeczną pamięcią Wojtka Ziembińskiego otaczamy, chcemy jednocześnie okazać wielką wdzięczność, że wiele nas (wtedy młodych działaczy opozycji antykomunistycznej) nauczył - mówił prezydent. Ziembiński - działacz opozycji w PRL był bardzo zasłużony dla upamiętniania zbrodni katyńskiej. Był współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników, przez Kisiela nazywany "niesłychanie pożytecznym szaleńcem". Z jego inicjatywy wzniesiony został m.in. warszawski pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.