Zoll pytany w czwartek w Radiu Zet o ocenę decyzji prezydenta powiedział: "To było bezprawne, to złamanie konstytucji". "Prezydent, jak i Sejm zupełnie podeptali konstytucję, całkowicie nie liczą się z porządkiem prawnym. Mamy samowładzę, która decyduje o wszystkim, bardzo to przypomina początek lat 40-tych i przejmowanie przez komunistów pełni władzy w Polsce" - dodał Zoll. Ocenił, że "to tragiczny dzień i informacja dla Polski". Zdaniem Zolla prezydent, odbierając w czwartek ślubowanie od sędziów TK, złamał konstytucję. "Konsekwencją złamania konstytucji przez prezydenta, jest odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu, można to wyraźnie przeczytać w konstytucji. Tylko ta konstytucja, dopóki nie wrócimy do państwa prawnego nie ma dzisiaj żadnego znaczenia" - powiedział. W ocenie Zolla pięciu sędziów TK wybranych w październiku, cały czas jest sędziami Trybunału. "Do czasu wydania orzeczenia przez TK na temat ustawy z 25 czerwca, to są wybrani sędziowie" - powiedział b. prezes TK. "Prezydent powinien to zrobić i zrobił" Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) ocenił, że prezydent - odbierając w czwartek ślubowanie od sędziów TK - podjął bardzo dobrą decyzję. "Prezydent powinien to zrobić i zrobił, to co zrobił, dlaczego miał czekać?" - pytał. Jak dodał, "sędziami TK są ci, którzy zostali wybrani w środę". Pytany na jakiej podstawie Sejm wybrał w środę pięciu sędziów TK, Karczewski powiedział: "Na podstawie regulaminu Sejmu". Zapewnił, że ich wybór odbył się zgodnie z prawem. Zoll zarzucił Karczewskiemu, że nie zna konstytucji. "Nie można na podstawie regulaminu Sejmu wybierać sędziów TK. W państwie demokratycznym regulamin Sejmu nie stoi przed konstytucją" - podkreślił. Jak ocenił, może to być podstawą do uznania, że wybór tych sędziów TK jest nieważny. Prezydent odebrał w czwartek ślubowanie od czterech nowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego. Od piątej nowo wybranej sędzi, Julii Przyłębskiej, prezydent odbierze ślubowanie, po upływie kadencji sędziego, którego zastąpi ona w Trybunale. Sejm w środę wieczorem wybrał na sędziów TK pięć osób zgłoszonych przez PiS. Opozycja protestowała - posłowie PO, Nowoczesnej i PSL oceniali, że złamano prawo i dochodzi do marginalizacji konstytucji. Według PiS, to opozycja nie zamierza szanować porządku konstytucyjnego. Trybunał Konstytucyjny bada ustawę o Trybunale Konstytucyjnym W czwartek rano Trybunał Konstytucyjny zajął się zbadaniem ustawy o TK z czerwca br., która była podstawą wyboru przez poprzedni Sejm pięciu nowych sędziów TK. Pierwotnie zaskarżyło ją PiS, kwestionujące ten wybór, ale potem wycofało skargę. Ponowili ją posłowie PO i PSL, a przyłączył się do niej RPO. Poprzedni Sejm wybrał pięciu sędziów TK 8 października. Trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu), a dwaj - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia (w trakcie kadencji obecnego Sejmu). Prezydent nie odebrał przysięgi od tych osób. Z kolei 5 grudnia ma wejść w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę). Wprowadza ona zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP, co następuje w 30 dni od dnia wyboru. W nowelizacji przyjęto także, że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyły do TK PO, Rzecznik Praw Obywatelskich i Krajowa Rada Sądownictwa. Trybunał ma rozpoznać wnioski 9 grudnia.