Prof. Rzepliński, który na wniosek Rokity przedstawił swą ekspertyzę konstytucyjną, podkreślił, że Jarosław Kaczyński odwołując ministrów przed rozpatrzeniem w Sejmie wniosków PO o udzielenie im wotów nieufności, w istocie rzeczy wykonał te wnioski opozycji. Pogwałceniem konstytucji przez premiera jest więc - jego zdaniem - przywracanie tych samych osób na stanowiska, z których zostali odwołani; stało się tak już z szefową MSZ Anną Fotygą i ministrem transportu Jerzym Polaczkiem. Prezydent - w opinii Rzeplińskiego złamał konstytucję, bo jako najwyższy strażnik jej przestrzegania, zaaprobował nielegalną praktykę zaproponowaną przez premiera. Rokita, pytany o dalsze kroki w tej sprawie odparł, że jest ona tak poważna, iż nie należy oczekiwać ciągu dalszego, który mógłby zostać uznany za wpisujący się w kampanię wyborczą. - Chcę najpierw pomyśleć, a potem zrobić - powiedział, napominając "może nawet" o "wszczęciu procedury impeachmentu prezydenta". Tym bowiem byłby ewentualny wniosek o pociągnięcie głowy państwa do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Także Rzepliński przyznał, iż "przy obecnej arytmetyce parlamentarnej, jest to czymś czysto teoretycznym".