Nawrocki złożył w środę w biurze podawczym Urzędu Miejskiego w Gdańsku pismo zawierające propozycję przejęcia przez placówkę 9 ha miejskiego terenu na półwyspie Westerplatte wraz ze wzgórzem, na którym stoi Pomnik Obrońców Wybrzeża. Oferta jest opcjonalna - gdyby miasto nie chciało przekazać gruntów bezpłatnie, placówka zaoferowała za nie 2 mln zł. "Byłem tym niezwykle zdziwiony. Przypomniał mi się od razu tytuł znanego filmu w reżyserii Andrzeja Wajdy 'Wszystko na sprzedaż'. Powtarzam, panie dyrektorze Nawrocki: nie jest wszystko na sprzedaż. Westerplatte nie jest na sprzedaż, Monte Cassino nie jest na sprzedaż, ale i pole bitwy pod Grunwaldem nie jest na sprzedaż. To jest własność nas wszystkich (...) A więc Westerplatte nie jest na sprzedaż i nie będzie sprzedawane, a miasto Gdańsk przygotowuje uroczystości związane z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej 1 września 2019 r." - powiedział w czwartek na konferencji prasowej przed Ratuszem Głównego Miasta Gdańska Adamowicz. Zdaniem prezydenta Gdańska, Nawrocki "uwielbia przywoływać Muzeum II Wojny Światowej i przypisywać sobie zasługi". "Nie mam zaufania do Nawrockiego" "Dyrektor Nawrocki nie ma żadnych zasług - to muzeum zostało sfinansowane i zbudowane przez rząd PO-PSL i to była osobista decyzja premiera Donalda Tuska. Koncept wystawy został przygotowany przez grono polskich historyków pod przewodnictwem prof. Pawła Machcewicza przy współpracy z zagranicznymi historykami. Dyrektor Nawrocki przyszedł na gotowe i zachowuje się jak słoń w składzie doskonałej, starej, chińskiej porcelany rozbijając tę wystawę. Krok po kroku ją zmieniając, naruszając prawa autorskie i dobre obyczaje. Dlatego nie dziwcie się, że jako prezydent Gdańska nie mam żadnego zaufania do dyrektora Nawrockiego i obecnego kierownictwa Muzeum II Wojny Światowej" - ocenił. Adamowicz zaznaczył, że nie można współpracować z "kimś do kogo nie ma się zaufania". "Bo ten ktoś preferuje nacjonalizm, a nie patriotyzm, niszczy wystawę przygotowaną przez swoich poprzedników. Co więcej, złożył donos do prokuratury na swojego poprzednika i prezydenta miasta Gdańska o słynny jednostronicowy aneks rozwiązujący umowę o współpracy na terenie Westerplatte" - mówił. W opinii prezydenta Gdańska, słowa i retoryka Nawrockiego "wskazują wyraźnie o jego sympatiach do organizacji nacjonalistycznych". "Więc ja się pytam publicznie, czy dyrektor Nawrocki określi się, czy jest polskim patriotą, czy jest polskim nacjonalistą. Bowiem to jest wykluczające się. Nacjonalizm to pogańska religia, która wynosi na szczyty jedne narody kosztem innych narodów, a patriotyzm to jest umiłowanie własnej ojczyzny wraz z szacunkiem do innych narodów i narodowości - tak to jest zapisane w nauce społecznej Kościoła Rzymskokatolickiego" - powiedział Adamowicz. Koncepcja MIIWŚ W środę Nawrocki wydał oświadczenie, w którym zawarł argumenty mające przemawiać za powierzeniem MIIWŚ terenu Westerplatte. Przypomniał, że w statusie placówki wpisano m.in. "ochronę, utrzymanie i rewitalizację zespołu obiektów architektury militarnej na terenie Westerplatte", a - będące oddziałem placówki - Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 "od lat pracuje nad koncepcją rewitalizacji i muzealnego zagospodarowania przestrzeni Półwyspu Westerplatte". Podkreślił, że MIIWŚ ma koncepcję programową, kilkanaście tysięcy eksponatów związanych z Westerplatte, materiały z wieloletniej kwerendy, gotową ofertą edukacyjną i zabezpieczenie finansowe dla swoich planów. Przypomniał, że MIIWŚ "wielokrotnie występowało do władz Gdańska z propozycjami rozwiązań mających na celu przywrócenie obszarowi Pola Bitwy na Westerplatte stanu godnego tego symbolicznego miejsca". "Pod różnymi pozorami i uciekając się do rozmaitych uzasadnień władze Gdańska odrzucały wszelkie nasze wnioski" - podkreślił Nawrocki dodając, że przekazanie placówce gruntu "gwarantuje bardzo szybką realizację rozwiązań czyniących z terenu Pola Bitwy na Westerplatte nie tylko miejsca w godny sposób upamiętnionego, ale również atrakcyjnego pod względem turystycznym".