"Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o zamachu terrorystycznym, który miał miejsce wczoraj w Ankarze. Każda niewinna ofiara barbarzyństwa terrorystów budzi w nas kategoryczny sprzeciw i wzmacnia przekonanie o potrzebie solidarności całej społeczności międzynarodowej w walce ze światowym terroryzmem - największym zagrożeniem XXI wieku" - podkreślił prezydent w depeszy kondolencyjnej skierowanej do prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Andrzej Duda zapewnił prezydenta Turcji o modlitwie za ofiary i ich rodziny. "Mam nadzieję także na szybki powrót rannych do zdrowia. Proszę przyjąć, w imieniu Narodu Polskiego i moim własnym, wyrazy najgłębszego współczucia" - napisał polski prezydent. Do 37 wzrosła liczba zabitych w zamachu terrorystycznym, do którego doszło w niedzielę w centrum Ankary - podały w poniedziałek tureckie władze. W odpowiedzi na atak tureckie lotnictwo zaczęło bombardować cele Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w północnym Iraku. Do niedzielnego aktu terroru doszło przy placu Kizilay, który jest jednym z głównym węzłów komunikacyjnych tureckiej stolicy, w pobliżu parku Guven. Niecały miesiąc temu kilka ulic dalej w podobnym ataku terrorystycznym zginęło 29 osób. Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Tureckie władze twierdzą, że wstępne ustalenia wskazują właśnie na PKK lub powiązaną z nią grupę jako na sprawców. Według przedstawicieli tureckich sił bezpieczeństwa, jednym z zamachowców była Kurdyjka, członkini PKK. Urodzona w 1992 roku kobieta z miasta Kars w północno-wschodniej Turcji miała wstąpić w szeregi PKK w 2013 roku.