We wtorek prezydent Andrzej Duda spotkał się w Białym Domu w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, gdzie m.in. doszło do podpisania wspólnej polsko-amerykańskiej deklaracji dot. współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, energetyki oraz wymiany handlowej i inwestycji. Podczas konferencji prasowej Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Donald Trump podejmie decyzję o skierowaniu kolejnych jednostek wojsk do Polski. Z kolei Trump ocenił, że stałe bazy amerykańskie byłyby "przydatne" dla zwiększenia bezpieczeństwa Polski i USA. "Szyderstwa i napad lewackich mediów oraz niektórych polityków i komentatorów, o znanych poglądach, pokazują sukces wizyty w Waszyngtonie. Gdyby tak nie było, to by ją przemilczeli jako nieważną. Dziękuję za te wyrazy uznania!" - napisał prezydent. Do wpisu prezydent dołączył zdjęcie, na którym wraz z Donaldem Trumpem trzyma podpisaną chwilę wcześniej deklarację polsko-amerykańską. Wizytę Dudy w Waszyngtonie krytykowali m.in. politycy opozycji oraz część komentatorów. Spore kontrowersje wzbudziła fotografia opublikowana przez amerykańskiego prezydenta, na którym prezydent Duda stoi obok siedzącego Donalda Trumpa. W kolejnym wpisie prezydent zamieścił też link do artykułu na portalu wp.pl nt. komentarzy niemieckich mediów dot. wizyty polskiego prezydenta w USA. "PR-owski chwyt czy duży sukces osiągnięty dzięki 'chłopskiemu sprytowi' Andrzeja Dudy? Niemieccy komentatorzy zasadniczo różnią się w ocenie wizyty prezydenta Polski w Ameryce i jego spotkania z Donaldem Trumpem" - czytamy we wstępie. "W Niemczech piszą jednak też o 'chłopskim sprycie Dudy'. Są więc i komplementy ;-)" - napisał prezydent na Twitterze. "Ważniejsze jest to, co jest treścią rozmów i dokumentów, a nie obrazkiem" Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, pytany w środę o zdjęcie, na którym prezydent Duda stoi obok siedzącego Trumpa podkreślił, że "ważniejsze jest to, co jest treścią rozmów i dokumentów, a nie obrazkiem". "Jeśli rozumiemy politykę przez obrazki, ktoś ma trudności z czytaniem i pisaniem i zatrzymuje się na poziomie obrazków, to może się skupiać wyłączenie na obrazkach" - oświadczył. Pytany, czy będzie w związku z tą sytuacją dymisja w Pałacu Prezydenckim, Szczerski odpowiedział: "Żadnej dymisji nie będzie, nic się takiego nie wydarzyło, co by miało powodować dymisję". "Prezydent z treści rozmów jest bardzo zadowolony, więc wszyscy - którzy przygotowywali treść tych rozmów - nie mogą czuć się w tej sprawie zagrożeni" - zapewnił. "Prywatna sytuacja podczas rozmowy w cztery oczy" Szef MSZ Jacek Czaputowicz podkreślił w środę, że fotografia przedstawia "prywatną sytuację podczas rozmowy w cztery oczy". "Prezydent Andrzej Duda został zaproszony do prywatnej części przy biurku przy którym pracuje prezydent USA, najważniejsze biurko na świecie. Tam było dwóch fotografów, zrobiono zdjęcie, nie przywiązywałbym do tego dużej wagi" - stwierdził. "To są pewne stosunki nieformalne, bardziej prywatne między prezydentami się wytworzyły. Nie było przewidzianego podpisywania tej umowy w świetle reflektorów, na konferencji prasowej, tego nie było w planie" - podkreślił. "To jest pewien zaszczyt - dopuszczenie do biurka, przy którym pracuje przywódca innego państwa. To traktujemy, jako bardzo pozytywny gest" - dodał. Prezydenci Polski i USA podpisali w środę w Waszyngtonie polsko-amerykańską deklarację dotyczącą współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, energetyki oraz wymiany handlowej i inwestycji. Podczas konferencji prasowej Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Donald Trump podejmie decyzję o skierowaniu kolejnych jednostek wojsk do Polski. Z kolei Trump ocenił, że stałe bazy amerykańskie byłyby "przydatne" dla zwiększenia bezpieczeństwa Polski i USA.