W weekend we Włoszech odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne. Zostały ogłoszone po upadku technicznego rządu Mario Draghiego w lipcu. Jak wskazują cząstkowe wyniki, wygrał je blok złożony z partii Fratelli d'Italia (Bracia Włosi) pod wodzą Giorgii Meloni (ok. 24-25 proc. głosów), Forza Italia Silvio Berlusconiego oraz Ligi Matteo Salviniego (po ok. 8-9 proc. głosów). 15-16 proc. głosów zdobył centrowo-populistyczny Ruch 5 Gwiazd Giuseppe Contego, a ok. 21-22 proc. blok centrolewicowy, w którym prym wiedzie Partia Demokratyczna pod wodzą Enrico Letty. "Ile trzeba mieć w sobie poczucia wyższości, buty, arogancji i pogardy dla demokratycznych reguł, żeby o wyniku wyborów innym kraju, dokonywanych przez inny naród, powiedzieć: 'Wygrał nie ten co powinien! Źle wybrali! Trzeba za gardło złapać to państwo i te władze!'?" - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda odnosząc się w ten sposób do krytyki wyniku włoskich wyborów. Nie sprecyzował, czyje słowa ma na myśli. Ursula von der Leyen: Mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier Podczas czwartkowej debaty na uniwersytecie Princeton szefowa KE Ursula Von der Leyen została zapytana o wybory parlamentarne we Włoszech, m.in. w kontekście tego, że - jak zauważono - wśród kandydatów są politycy "bliscy" Władimira Putina. - Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier - odpowiedziała szefowa KE cytowana przez agencję Ansa. - Moje podejście jest takie, że pracujemy z każdym demokratycznym rządem gotowym pracować z nami - dodała. Pierwsza kobieta na czele włoskiego rządu Liderka partii Fratelli d'Italia Giorgia Meloni prawdopodobnie zostanie pierwszą w historii kobietą na stanowisku włoskiego premiera. Jej partia była jedynym dużym ugrupowaniem parlamentarnym, które było w opozycji do "rządu zgody narodowej" kierowanego przez Mario Draghiego. W trakcie kampanii, w wywiadzie dla Reutera Meloni oświadczyła, że chce "bronić narodowych interesów" i zmienić stanowisko Rzymu wobec Komisji Europejskiej. - Ale to nie znaczy, że chcemy zniszczyć Unię, że chcemy z niej wyjść, że chcemy zrobić coś szalonego - wyjaśniła. Potencjalny koalicjant przeciwny sankcjom wobec Rosji Do nowego włoskiego rządu wejdzie zapewne także lider Ligi Matteo Salvini, który wypowiadał się przeciwko sankcjom na Rosję, twierdząc, że "nie działają" i przynoszą szkodę włoskim obywatelom i firmom. - Nadwyżka handlowa Rosji wynosi 70 miliardów dolarów. Po raz pierwszy w historii kraj objęty sankcjami zarabia. Proszę o ocenę przydatności tego narzędzia. Jeśli działa dobrze, kontynuujmy je, ale jeśli jest odwrotnie, jest ryzyko, że potrwa to 10 lat. Narzędzie, które miało zniechęcić Putina do ataku, sprzyja jego gospodarce - mówił pod koniec sierpnia podczas debaty na zjeździe katolickiego ruchu Komunia i Wyzwolenie w Rimini. Takiemu stanowisku przeciwni byli sojusznicy Ligi - zarówno Bracia Włosi, jak i Forza Italia. Giorgia Meloni wykluczyła możliwość rewizji stanowiska wobec sankcji. Jak stwierdziła, zagrożona może być przez to wiarygodność Włoch na arenie międzynarodowej. Oceniła, że "sankcje są w tej fazie najbardziej skutecznym narzędziem".