Konferencja "Polska i Unia Europejska. Pięć lat po rozszerzeniu" odbędzie się 30 kwietnia w Warszawie. Udział w niej wezmą m.in. premier Donald Tusk, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. "Wprost" podał, że na uroczystość nie przyjdą m.in. prezydent Lech Kaczyński, Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller; z zaproszenia nie zamierza skorzystać także Lech Wałęsa. Jak podał tygodnik, prezydent zamierza wygłosić w dniu konferencji orędzie w telewizji. Przebywający w Gdańsku Lech Kaczyński, zapytany przez dziennikarzy o to, czy weźmie udział w konferencji odpowiedział, że zależy mu na tym, "by te obchody były sprawnie przeprowadzone". - Jestem umówiony z wieloma politykami europejskimi na rozmowy - dodał prezydent. Lech Kaczyński skrytykował natomiast treść zaproszenia, jakie otrzymał na uroczystość. Z tego, co powiedział prezydent wynikało, że znalazł się w nim zapis o konieczności wcześniejszego pojawienia się na konferencji. - Oczywiście może przyjadę o pół godziny wcześniej, żeby mnie BOR sprawdził, bo takie dostałem zaproszenie, podobnie zresztą, jak mój poprzednik na stanowisku prezydenta, ale chyba zapomniano, że dzisiaj jestem prezydentem - powiedział Kaczyński Dodał, że ma nadzieję, iż "zostanie (zaproszenie) pokazane". - Ja się nie gniewam jako Lech Kaczyński, ale poza tym jeszcze jestem prezydentem Polski - powiedział. Jak mówił w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś, w poniedziałek będzie wiadomo, kto przyjął zaproszenie na konferencję. - Wiadomo, że taka uroczystość się odbywa; wiadomo, że będzie na niej Barroso, Poettering i że będzie to okazja do podsumowań naszej obecności w UE. Kto z zaproszonych gości na zaproszenie odpowie, przekonamy się w poniedziałek - powiedział Graś dziennikarzom. Prezydent, który gościł w Gdańsku zapytany przez dziennikarzy o to, czy Anna Fotyga nadal jest kandydatem na stanowisko ambasadora przy ONZ przypomniał, że "zgodnie z art. 133 konstytucji Rzeczpospolitej przedstawicieli Polski za granicą mianuje prezydent". - Więc jeżeli przyjąć założenie, że prezydent mianuje, to znaczy, że prezydent się zgadza z ich przekonaniami, poglądami. Z poglądami Anny Fotygi ja się zgadzam - powiedział Lech Kaczyński. Była minister spraw zagranicznych w rządzie PiS Anna Fotyga podczas środowego spotkania z Komisją Spraw Zagranicznych skrytykowała sposób prowadzenia polskiej polityki zagranicznej przez obecną ekipę rządową. - Człowiek o moim życiorysie jest naprawdę głęboko poraniony przyglądaniem się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną - mówiła. W czwartek premier Donald Tusk powiedział, że bez "przekonującego wyjaśnienia" słów, które padły na posiedzeniu komisji nie widzi możliwości podpisania nominacji byłej minister na ambasadora Polski przy ONZ. Na początku marca minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że zaproponował swojej poprzedniczce to stanowisko. Przyznał wówczas, że nominacji Fotygi dokonuje "na prośbę" Lecha Kaczyńskiego. Przekonywał, że stanowisko prezydenta jest dla niego "zawsze bardzo ważne". Fotyga była eurodeputowaną, następnie od maja 2006 roku do listopada 2007 ministrem spraw zagranicznych. Pod koniec listopada 2007 roku została przez Lecha Kaczyńskiego powołana na stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta. Pełniła tę funkcję do 20 sierpnia 2008 roku.