Jak poinformowała w komunikacie przesłanym mediom rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Boublej, prezydent Białegostoku w czwartek złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa z trzech artykułów Kodeksu karnego. Boublej wymienia, że jest to niedopełnienia obowiązków w kwestii zorganizowania i prowadzenia przemarszu drogami publicznymi bez wymaganego zezwolenia (chodzi o przemarsz zorganizowany przez marszałka na "Piknik Rodzinny", który odbył się w sobotę - PAP), bezprawnego wywierania wpływu na prezydenta Białegostoku "w postaci publicznych pogróżek i wypowiedzi medialnych mających skłonić do zakazania legalnego Marszu Równości". Zawiadomienie dotyczy tez możliwości - jak pisze Boublej - "nadużycia władzy polegającego na sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez zorganizowanie przemarszu bez wymaganego zezwolenia oraz z naruszeniem obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom, co skutkowało wystąpieniem realnego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi, przejawiającego się w licznych napaściach na uczestników legalnego Marszu Równości oraz słownych napaściach na prezydenta Białegostoku". Boublej poinformowała, że prezydent Białegostoku "wielokrotnie informował marszałka województwa Artura Kosickiego o tym, że organizowany przez niego przemarsz nie opiera się na żadnej podstawie prawnej". "Niestety, marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki nie wskazał żadnej podstawy prawnej umożliwiającej odbycie się tego przemarszu. W naszej ocenie zarówno zajęcie pasa drogowego bez stosownych zezwoleń, jak i sam przemarsz - odbyło się z naruszeniem prawa" - dodała Boublej. Marsz Równości w Białymstoku W sobotę oprócz Marszu Równości, w mieście odbyło się kilka innych manifestacji oraz imprez, w tym "Piknik Rodzinny" zorganizowany przez marszałka województwa podlaskiego, jako alternatywa dla Marszu Równości. Piknik poprzedził przemarsz jego uczestników przez miasto. W ocenie białostockiego magistratu, przemarsz odbył się nielegalnie. Zdaniem marszałka, mógł się odbyć. W środę zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Tadeusza Truskolaskiego złożył do prokuratury marszałek Kosicki. W jego ocenie, prezydent miasta nie dopełnił swoich obowiązków. Zdaniem Kosickiego, powinien on był zakazać marszów wiedząc o niebezpieczeństwie. Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Policji do tej pory udało się zidentyfikować pond 90 osób łamiących prawo.